Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atim
Gość
|
Wysłany: Czw 21:41, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
-Wiem! - Mag zerwał się z łóżka o świcie.
Natychmiast ubrał się i pobiegł na pokład statku. Jak się okazało, to tak o świcie to nie było, bo po pokładzie krzątało się już kilku marynarzy. Dorian rozglądnął się i zauważył, że Evral i Ellenai, stoją we dwójkę na rufie. Z tego, co było widać, to właśnie skończyli rozmawiać. Mag podszedł do Ellenai w tym momencie, w którym Evral się oddalił.
-El, wczoraj, te dwie kule, to nie były kule energii, co nie? To były kule z mocami. Dla nienarodzonych magów - mag oparł się plecami o burtę i popatrzył w górę - a z tego, co widziałem, to dzieci, które w sobie nosisz, będą bardzo potężne - z twarzy czarodziejki, można było wyczytać jedynie "On też już wie?"
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
Risate
Pasowany na Rycerza
![Pasowany na Rycerza Pasowany na Rycerza](http://e-fotek.pl/images/66383370169657006052.png)
Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 830
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Narnia - Samotne Wyspy
|
Wysłany: Pią 2:11, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Historia Evrala była mało szczegółowa, ale bardzo ciekawa.'Sonea, tak miała na imię jego... żona? Być może. Bynajmniej będę się modlić do Aslana by Evralowi udało się ją uratować' myślała elfka w drodze do swojej kajuty.
Noc minęła spokojnie. Słychać było tylko szum morskiego wiatru i czyjeś pochrapywanie za ścianą.
Następnego dnia rano Sonea leżała na swojej koi i wsłuchiwała się w życie na pokładzie. Marynarze krzątający się tam i z powrotem. Jej uwagę przykuła rozmowa Ellenai i Evrala, a potem tej samej i Doriana. I już wszystko było jasne, jasne jak słońce. Elfka postanowiła, że nie będzie rozmawiać z nią na ten temat. 'Jeśli będzie chciała - sama powie, jeśli nie - po pewnym czasie wszyscy się domyślą.' stwierdziła i wyszła na pokład. Usiadła na dziobie statku z nogami zawieszonymi nad wodą.
Ostatnio zmieniony przez Risate dnia Pią 2:11, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Ellenai
Moderator
![Moderator Moderator](http://e-fotek.pl/images/95254533642760521243.png)
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 7:28, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- A więc wiesz... - zaczęła Ellenai i przerwała. Po chwili ciagnęła dalej:
- Kule Mocy? Słyszałam o tym, ale nigdy takiej nie widziałam. Gdy ma się narodzić mag, już w łonie matki zostaje obdarzony Mocą... Nie miałam jednak pojęcia, że to odbywa się w taki sposób. Kule nadlatują i uderzając cię w brzuch, wnikają w ciebie... Nie bolało, ale poczułam się bardzo dziwnie...
Znów przerwała na chwilę, bo dotarło do niej coś innego, co powiedział Dorian.
- Dzieci? To znaczy... Więcej niż jedno?To ile... I... Jak w ogóle się dowidziąałeś tym, że... jestem przy nadziei? - dokończyła ciszej, bo po raz pierwszy przyznała się do tego sama przed sobą. Chyba zaczynała się już przyzwyczajać do tej myśli....
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pią 8:38, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dedukcja, moja droga, dedukcja. Kule które w ciebie trafiły, nie były kulami energii, bo cię nie zraniły. Nigdy wcześniej nie miała mocy orbitowania, a zaraz po tym jak trafiły cię dwie kule z mocami, gdy przewracałaś się, zniknęłaś i stałaś pod swoimi drzwiami. Więc były to kule z mocami. A mogę cię zapewnić, że różowa, oznacza dziewczynkę, a niebieska chłopca, więc podziewasz się bliźniaków. No i poza tym objawy fizyczne....
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Ellenai
Moderator
![Moderator Moderator](http://e-fotek.pl/images/95254533642760521243.png)
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 8:48, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ellenai stała przez chwilę jak ogłuszona. Do myśli, ze będzie miała dziecko zaczęła się przywzwyczajać, ale... bliźniaki? Chłopiec i dziewczynka? Dwoje naraz? Och...
- Powiedziałeś coś jeszcze - rzekła po chwili. - Że moje dzieci będą potężnym magami. Jak to możliwe? Magia nie przechodzi z pokolenia na pokolenie, dzieci nie dziedziczą jej po rodzicach... Skąd wzięły się te kule Mocy? Kto zdecydował, że dzieci, które urodzę, mają być magami i to potężnymi? Och, jestem tak zdezrientowana... - zakończyła smutno.
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Pią 8:48, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pią 8:54, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Z mojej wiedzy o tym świecie i o prawach rządzących jego magią, wiem, że moce te, do twoich dzieci, nadesłała Kalipso - morska boginka. To u niej w zamian za elfią nieśmiertelność otrzymałem nowe moce. Ona nadsyła je do nienarodzonych dzieci za darmo. A z wielkości tych kul, można wywnioskować, że to jest ogromna magia - powiedział mag jednym tchem.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Elladan
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
![Mieszkaniec Zachodniej Puszczy Mieszkaniec Zachodniej Puszczy](http://e-fotek.pl/images/70992861233153987466.png)
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 10:36, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Evral, wysłuchawszy rozmowy Doriana i Ellenai, powrócił do kajuty. Obmył twarz wodą ,przytroczył do pasa nóż, zdjął koszulę. Wybiegł na pokład i wyskoczył do wody. Już będąc w wodzie, krzyknął do Ellenai i Doriana:
- Za mniej więcej godzinę wrócę! - po czym dodał jeszcze patrząc na Ellenai - I niech moc będzie z Tobą!
Po czym zanurzył się, poczuł się błogo w chłodnej wodzie. I już nie myślał o niczym.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Amos
Administrator
![Administrator Administrator](http://e-fotek.pl/images/47364755848150152669.png)
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 1228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z kraju dalekiego od Narnii
|
Wysłany: Pią 14:32, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Amos zebrał się w końcu na odwagę i podszedł do Ellenai i Doriana.
No proszę - powiedział - Czy dobrze zrozumiałem? Jesteś w ciąży Ellenai? Z bliźniakami? Gratulacje dziewczyno, gratulacje. To przez nie zapewne pojawiły się w nocy te magiczne światła. Czyżby więc to mieli być wielcy magowie? Radosny czas dla ciebie i dla nas nastał - to mówiąc uściskał serdecznie czarodziejkę...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Ellenai
Moderator
![Moderator Moderator](http://e-fotek.pl/images/95254533642760521243.png)
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 15:45, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ellenai zarumieniła się lekko. Z radości i z zakłopotania jednocześnie. Jak na razie nikt nią nie gardzi, chociaż te dzieci, które nosi pod sercem, są przecież owocem gwałtu. Ale jej przyjaciele są pełni taktu i jak na razie nikt o tym nie wspomina. Kochani, serdeczni przyjaciele!
Choć, jak na razie to sami mężczyźni... Dziewczęta jakoś nic nie mówią. Wiedzą czy nie?A może nie chcą jej peszyć? Ale chciałaby o tym porozmawiać z jakąś kobietą. Nijak jej jednak podeść do którejś i prosto z mostu powiedzieć do niej: "Słuchaj, jestem w ciąży, poradzisz mi coś?" Śmiechu warte!
- Dziękuję - odrzekła Ellenai Amosowi. - Bardzo ci dziękuję.
Zamilkła na chwilę, a potem dodała:
- Magowie. Wielcy magowie. Hm... Podoba mi się - uśmiechnęła się. Po raz pierwszy jej uśmiech był uśmiechem matki dumnej ze swego dziecka...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pią 18:02, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
*Trzy dni później*
Po kolacji, większość osób wyszła na pokład, aby zobaczyć, czy chmury które były w oddali, przybliżyły się.
- Nie wiem, czy uda nam się dopłynąć do wyspy, przed sztormem - oznajmił kapitan.
- Musi się udać - stwierdził Dorian.
Powiał lekki, chłodny wiaterek. Na pokład spadło kilka kropel wody.
- Powoli się zaczyna.... - zauważył ktoś z drużyny.
Na szczęście, do wyspy mieli tylko pół godziny rejsu. Udało im się przybić do jednej z dwóch zatok, zanim rozległy się pierwsze grzmoty.
Co chwila niebo przecinały błyskawice. Wiatr wywoływał ogromne fale, które z chlupotem rozbijały się o piaszczysty brzeg oraz nadbrzeżne skały. Statek kołysał się niezdrowo...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Elladan
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
![Mieszkaniec Zachodniej Puszczy Mieszkaniec Zachodniej Puszczy](http://e-fotek.pl/images/70992861233153987466.png)
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 18:09, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Evral lubił patrzeć na burzę. Dlatego też, nie siedział w swojej kajucie jak mu powiedział kapitan statku. Sztorm nie jest dla szczurów lądowych!. Nie było oznak starości Evrala, więc kapitan wziął go za młodzika.
Wielka kropla spadła mu na nos. Statkiem zaczynało porządnie bujać. Niebo rozwarło się nad statkiem i grzmot i błyskawice, rozdarły świat. Huk. Grzmot. Równomiernie, tak. Kropla, kropla, kropla za kroplą. Usłyszał nad sobą trzask łamanego drzewa. To nadłamał się maszt. Evral słyszał tylko krzyki i grzmoty, jednakże postanowił pomóc...
Ostatnio zmieniony przez Elladan dnia Pią 18:09, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
![Osobisty Strażnik Króla Osobisty Strażnik Króla](http://e-fotek.pl/images/90722323080309673390.png)
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 18:59, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Maria już od kilku dni zastanawiała się co dzieje się z Justyną. Najpierw, tuż po ataku smoka pomyślała, że to wynik szoku, jaki doznała - w końcu ona sama nie czuła się najlepiej po tym wydarzeniu - ale potem odrzuciła tą myśl. Drugim wyjściem była choroba morska - mimo wszystko królowa pamiętała, jak się czuła, kiedy po raz pierwszy płynęła statkiem. Tak, to było bardzo prawdopodobne, ale jednak coś jej się nie podobało... Najpierw zasłabnięcie, potem nudności, jeszcze potem słabość...
Nagle Maria poderwała się gwałtownie ze swojej koi.
"Ależ oczywiście!" - krzyknęła w myślach. - "Przecież ona jest w ciąży!"
Tak, to była bez wątpienia prawda. Królowa miała podobnie, kiedy spodziewała się dziecka. Czuła się jednocześnie wystraszona i szczęśliwa.
"Biedna Justyna, pewnie teraz trzęsie się ze strachu..." - pomyślała Maria ze współczuciem. - "Muszę do niej iść. I to zaraz!"
Drzwi od kajuty królowej otwarły się z trzaskiem i Maria wyfrunęła z niej jak strzała, wybiegając na oświetlony promieniami słońca pokład. Zastała tam Czarodziejkę, do której od razu podbiegła.
- Justyna! - krzyknęła. - Musimy porozmawiać.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Ellenai
Moderator
![Moderator Moderator](http://e-fotek.pl/images/95254533642760521243.png)
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 19:09, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Czarodziejka odwróciła się zaskoczona. Królowa pojawiła się i odezwała tak niespodziewanie... Podbiegła do niej z rozognionym wzrokiem. Oczy jej lśniły, policzki pałały. Ellenai nie mogła wyczuć, czy Maria jest zadowloona czy rozgniewana.
Na wszelki wyapdek dygneła przed Marią:
- Czym mogę służyć waszej królewskiej wysokości? - spytała. Jednocześnie zastanawiała się nad stanem swego ducha. Czuła się jedocześnie zadowolona i wystraszona. Problem polegał na tym, że nie wiedziała, które uczucie przeważa...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
![Osobisty Strażnik Króla Osobisty Strażnik Króla](http://e-fotek.pl/images/90722323080309673390.png)
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 19:15, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Och, daj spokój z tymi honorami! - Maria machnęła ręką. - Lepiej powiedz mi, czy to prawda.
Czarodziejka patrzyła na nią zdziwiona, więc przez chwilę królowa pomyślała, że może jednak nie, ale potem stwierdziła, że to prawda, tylko Justyna po prostu nie wie o co jej chodzi. Postanowiła sprecyzować pytanie.
- Chodzi mi o to - powiedziała spokojnie. - Czy to prawda, że spodziewasz się dziecka?
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
Ellenai
Moderator
![Moderator Moderator](http://e-fotek.pl/images/95254533642760521243.png)
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 19:27, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ellenai spuściła głowę.
- T... tak - przyznała cichutko. Nie wiedziała, jak Maria zareaguje. Może uzna, że przyniosła Narnii hańbę? Ale to przecież nie jej wina...
Czekała na reakcję królowej, lecz ta milczała. Więc po chwili czarodziejka podniosła głowę i spojrzała na nią. Wciąż nie umiała odczytać wyrazu jej twarzy. Może królowa przyszła wydać na nią wyrok?
- Jeśli - zaczęła łamiącym się głosem - jeśli uważasz, pani, że to, iż urodzę nieślubne dzieci jest dla Narnii hańbą i nie będziecie - ty i król - chcieli dlużej widzieć mnie na Ker- Paravelu, zrozumiem to. Zrzeknę się funkcji nadwornego maga i odejdę z zamku, jeśli taka będzie wasza wola. Ale błagam, nie każcie mi opuszczać Narnii! To moja ojczyzna z wyboru serca i już nie umiałabym żyć gdzie indziej - prosiła żarliwie, błagalnym głosem i ze łzami w oczach.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/Appalachia/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|