Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nat
Gość
|
Wysłany: Czw 13:59, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Może chcą nas zaatakować, gdy będziemy walczyć po drugiej stronie kraju? A może... Może chcą zaatakować Samotne Wyspy i odciąć nas od ich pomocy? Nie wiem, jak szybko się poruszają, nie znam się na statkach, Rilianie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 14:03, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Albo chcą nas wziąć w tzw. dwa ognie - mruknęła Justyna. - Po Tisroku można się wszystkiego spodziewać... Szybko, dość mitrężenia czasu! I tak go nie mamy! Znaleźliśmy kordiał - trudno w o bardziej odpowiednią chwilę - zacznijmy szukać pozostałych artefaktów!
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Pon 11:47, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nat
Gość
|
Wysłany: Czw 14:53, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Wiadomość trzeba najpierw przekazać królowi. I czy bitwa już się skończyła? Nie możemy przecież wyjść stąd w środku walki!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 15:04, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Popieram cię, Justyno - odezwała się Maria, nie zwracając uwagi na słowa Ireth - tylko gdzie mamy ich szukać? Nie sądzę, żeby tutaj coś więcej się znajdowało!
To była smutna prawda. Komnata nie zawierała niczego oprócz małej szafeczki, w której znajdował się kordiał królowej Łucji. Prawda, że droga do tego miejsca otwarła się dzięki Rilianowi, który przez przypadek oparł się o ścianę jaskini, ale pozostałe wcale nie wyglądały na tajemne przejścia. "Zawsze warto spróbować" pomyślała Maria, ale zaraz zapomniała o tym postanowieniu, ponieważ przypomniały jej się słowa Ireth, o ataku Kalormenu. "A może chcą zaatakować Samotne Wyspy i odciąć Narnię od ich pomocy". "Flota Kalormenu, no jasne!" myślała Maria. "Dlaczego my nie mielibyśmy..."
- Słuchajcie! - krzyknęła niespodziewanie. - Skoro Kalormen szykuje flotę bojową, to dlaczego my nie mielibyśmy szukać obrony również w statkach?! Przecież król Kaspian Żeglarz zasłynął ze swojej podróży "Wędrowcem do Świtu", wznowił budowę statków w Narnii. Do smoka - czy naprawdę w Narnii nigdy nie budowano statków bojowych?! - zamilkła na chwilę, aby znowu się namyślić, po czym kontynuowała. - Ja sądzę, że wojska Kalormenu, które widziałeś, Rilianie, były tylko podstępem.
W komnacie zapadła głucha cisza. A jeśli tak było? Czy Narnia ma jakieś statki bojowe? Te pytania nurtowały wszystkich. Na razie każdy zapomniał o podarkach, lecz po chwili znowu odezwała się Maria:
- Jeśli jednak nie mamy statków, to tylko róg królowej Zuzanny może nam pomóc.
Ostatnio zmieniony przez Nienna dnia Czw 15:06, 28 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atim
Gość
|
Wysłany: Czw 15:19, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Musimy dotrzeć do króla i zapytać o zgodę na wejście do Kopca Aslana. Czyż nie tam Kaspian X zadął w róg? - uciął szybko Rilian. W tej komnacie nie było nic, co mogłoby pomóc Narnii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 15:32, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Święte słowa, Rilianie - przyznała mu rację Maria. - Nie wiem tylko, po co miałby go tam zostawiać, ale decyzja jest mądra i warto spróbować!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atim
Gość
|
Wysłany: Czw 16:43, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- A więc czy wszyscy się zgadzają z moją propozycją? - zapytał mag i rozejrzał się po twarzach przyjaciół.
- Znaleźliśmy jeden z podarków a nie wiemy, gdzie szukać reszty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 17:22, 28 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja się zgadzam! - poparła go Maria - Trzeba w końcu coś zrobić!
Podczas gdy inni się namyślali, księżniczka zauważyła małą dziurę w ścianie. "A to ciekawe" pomyślała sobie, po czym uklękła i zaczęła jeszcze bardziej ją rozgrzebywać. Kawałki kruchej skały spadały na podłogę. Po chwili Maria wyciągnęła pożółkły, zmięty zwój, opasany granatową, równie zniszczoną wstęgą.
- Hej! - zawołała do pozostałych - Chodźcie tu! Coś znalazłam...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 10:09, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Justyna popatrzyła na zwój i jej twarz dziwnie się zmieniła. Stała się jakby wykuta w kamieniu. Powoli wyciągnęła rękę i ujęła zwój. Zaraz jednak go upuściła z sykiem. Jej twarz powróciła do poprzedniego wyglądu, a na jej dłoni zaczęły występować czerwone bąble, jak od oparzenia.
- To nie jest jeden z artefaktów - stwierdziła grobowym głosem. - Wiem, co to jest i - na Aslana! - wolałabym tego nie wiedzieć! Dobrze wam radzę - nie dotykajcie tego!
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Wto 15:30, 01 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 10:56, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Maria dopiero teraz zobaczyła, jak na jej ręce zaczynają pojawiać się piekące zadrapania.
- Do licha! - zaklęła z cicha. - Nie wiem, co to jest, ale jest najwyraźniej otoczone jakąś czarną magią, nieźle żre skórę!
Księżniczka nie wiedziała, dlaczego ktoś umiejscowił to akurat tam, gdzie znajdował się cenny artefakt!
- Justyno, co to jest? - zapytała dziewczyna spoglądając Czarodziejce prosto w oczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 11:30, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Czarodziejka przełknęła ślinę i popatrzyła na Marię.
- Nie dotykaj tego! - przestrzegła ją jeszcze raz. Spojrzała na zwój spłoszonym wzrokiem. Znów wyglądała zupełnie inaczej niż ta potężna wojowniczka na polu walki. Teraz wygladała na wystraszoną. Towarzyszom wydało się, że jest pełna sprzeczności.
Justyna westchnęła i potrząsnęła głową.
- To... to coś... to nie jest zwykły zwój - wykrztusiła po chwili. - To... to coś należało kiedyś do Białej Czarownicy. A nawet... w pewnym sensie... jest nią!
Urwała, a po chwili zawołała:
- Aslanie, ratuj nas! - i ukryła twarz w dłoniach.
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Pon 15:31, 24 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nat
Gość
|
Wysłany: Pią 11:37, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Jest... nią? Jak to możliwe?! Przecież ona nie żyje! Justyno, Justyno, o co tutaj chodzi?! - Ireth była zdezorientowana. Przecież Biała Czarownica od dawna nie żyje. Ale jeśli ten zwój do niej należał, to musi być bardzo niebezpieczny...
"O co tutaj chodzi?" zastanawiała się. "I dlaczego własność tej czarownicy jest w pomieszczeniu razem z kordiałem królowej Łucji?"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 11:47, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Maria pobladła. To było dość nienaturalne. Jak taki niepozorny zwój mógł być... mógł być Jadis?!
- Jesteś tego pewna? - zapytała z powątpiewaniem, zerkając na zwój - Ireth ma rację, ona nie żyje!
Popatrzyła na pozostałych - na ich twarzach malował się przestrach i popłoch. Wszyscy wpatrywali się w to coś, co miało być... nią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atim
Gość
|
Wysłany: Pią 14:47, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Hmmm, ja też nie jestem pewien, co do pochodzenia tego zwoju - powiedział chłodno Rilian, i ostrożnie zbliżył się do tego prawdopodobnie niebezpiecznego przedmiotu.
- Może to być dobry zwój, ale Jadis oplotła go tak grubą pajęczyną złych zaklęć, że już nie przebija z niego żadnen promień dobra - to mówiąc powoli zaczął wyciągać rękę do zwoju i szeptał cicho jakieś tajemnicze niezrozumiałe słowa. Ze zwoju zaczął się wydobywać najpierw siwy, coraz bardziej czarniejący dym, a po chwili zaczął on syczeć.
- Naprawdę to zaklęcia Jadis! Przeklęła ten zwój i to miejsce! Wynośmy się stąd czym prędzej! - zanim skończył mówić, zwój zaczął wydzielać coraz więcej dymu, który zbierał się pod sufitem komnaty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 14:57, 29 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Och, za późno! Uwolniliśmy ją! Zaraz się tu pojawi! - Justyna dyszała, była naprawdę wylękniona.
- Aslanie, ześlij tu króla Edmunda! - szeptała przerażona. - Tylko on potrafi się jej przeciwstawić!
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Wto 15:32, 01 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|