Forum Narnia.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Z pomocą dla Narnii
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 16, 17, 18  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Amos
Administrator
Administrator


Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 1228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Z kraju dalekiego od Narnii

PostWysłany: Pią 17:00, 09 Paź 2009    Temat postu:

- Eeee, lepiej nie - odparł Amos. - Nie ma czasu na numery, poza tym nie chcemy, by wpadli w szał i pognali za nami, gdy zaklęcie przestanie działać. Proponuję udać się od razu do skarbca. Na pewno tam przechowują wszystkie cenne przedmioty, więc i Róg tam będzie, a kto wie, na co się jeszcze natkniemy...
To rzekłszy wybiegł na czoło grupy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 18:50, 09 Paź 2009    Temat postu:

Maria pobiegła za Amosem. To miejsce naładowane było nieprzyjemną atmosferą, więc chciała jak najszybciej odnaleźć najważniejszy artefakt i uciec stąd jak najdalej.
Minuty płynęły wolno, kiedy towarzysze pędzili przez nienaturalnie wielkie korytarze i mijali ogromne lustra i drzwi. To wszystko było... złe, przerażające, jak z koszmaru sennego. To tak, jakby się było uwięzionym w wielkim zamku, a z każdego rogu, w każdym momencie mogłyby wyleźć jakieś ohydne stwory, albo same wielkoludy - ludożercy. Nie było to miłe uczucie.
Na końcu korytarza znajdowały się drzwi. Wrota dla olbrzymów, zbyt wielkie, żeby człowiek mógł dosiegnąć klamki.
- I co teraz? - zapytała zdyszana księżniczka. - Wyważamy, czy używamy magii?
Ostatnie zdanie wypowiedziała z lekką ironią.
Rozglądnęła się dookoła, jakby sprawdzając, czy nikt za nimi nie szedł. I chyba wszyscy zrobili to samo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atim
Gość





PostWysłany: Sob 16:15, 10 Paź 2009    Temat postu:

Mag podszedł do drzwi. Dotknął ich ręką i starł kurz. Odsunął się i powiedział:
- Te drzwi to dzieło starożytnych olbrzymów. Ich kapłani znali się na magii całkiem nieźle. I podobno to ich zgubiło... - zakończył. Rzucił czarodziejce porozumiewawcze spojrzenie. Ona kiwnęła głową, oznajmiając, że wie, o co chodzi. Rilian kontynuował więc:
- Te drzwi prowadzą prawdopodobnie nie do skarbca, a świątyni starożytnych olbrzymów. Dzisiejsi mieszkańcy w ogóle nie interesują się tego typu sprawami. A oto, do czego zmierzam. Drzwi nie otworzy się żadnym zaklęciem lub siłą. Trzeba użyć pięciu kluczy. Kluczami są kryształy czterech żywiołów plus kryształ energii. Nie wiem, gdzie się znajdują, a zostało nam czterdzieści dwie godziny na ich znalezienie i opuszczenie zamku.
Przyjaciele wiedzieli, że muszą się pośpieszyć...


Ostatnio zmieniony przez Atim dnia Sob 16:16, 10 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 17:16, 10 Paź 2009    Temat postu:

- Wiem, o co chodzi Rilianowi - dodała Justyna. - Olbrzymy używały często kryształów żywiołów, choć jest to zakazane. Musimy je znaleźć. Yue zapewne znajdziemy pod wodą, Kuei pod glebą, Ozai... z tym będzie problem, gdzie tu znależć ogień?... Appa będzie pewnie na jakiejś skale... Ale Aang to naprawdę nie wiem... - myślała głośno czarodziejka. Ponieważ tylko mag wiedział, o czym mówi, reszta patrzyła na nią nic nie rozumiejącym wzrokiem. Czarodziejka więc wyjaśniła:
- Mówię o kryształach żywiołów. Takie są ich imiona w pradawnej mowie czarodziejów. Każdy mag uczy się tego języka - spojrzała na Riliana, a ten z uśmiechem skinął głową - i musi go znać perfekcyjnie. Tak więc: Yue to woda, Kuei ziemia, Ozai to ogień, a Appa powietrze... No, a Aang to kryształ energii... - zakończyła.


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Sob 17:17, 10 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Risate
Pasowany na Rycerza
Pasowany na Rycerza


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 830
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Narnia - Samotne Wyspy

PostWysłany: Sob 17:46, 10 Paź 2009    Temat postu:

Tak się złożyło, że Estera wiedziała, o czym mówią Justyna i Rilian, ale nic nie powiedziała. Elfka średnio znała pradawną mowę magów. Ale skoro mowa o żywiołach...
- Proponuję zacząć szukać Kuei lub Ozai. Dla mnie to najbardziej prawdopodobne - rzekła w stronę magów. - Moim skromnym zdaniem moglibyśmy się rozdzielić. Na dwie grupy trzyosobowe i jedną dwuosobową . A wy jak sądzicie? - spytała pozostałych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie 10:55, 11 Paź 2009    Temat postu:

Czarodziejka spojrzała na Esterę, aby jej odpowiedzieć, kiedy wzrok jej padł na jej uszy i to, co zobaczyła, sprawiło, że zapomniała o tym, co miała powiedzieć. Na krótką chwilę zaparło jej dech w piersi.
- Estero! Twoje uszy... - wykrzyknęła, gdy już odzyskała oddech... i natychmiast zatkała sobie usta ręką.
Estera spojrzała na nią ze zdezorientowaniem. Następnie wolnym ruchem uniosła ręce do uszu. Gdy jej palce natrafiły na okrągłe koniuszki jej uszu, na twarzy odbił się wyraz zrozumienia. A potem rozczarowania. Oczy wypełniły się łzami. Był to bolesny widok, tak bolesny, że Justynie również łzy stanęły w oczach ze współczucia. Podeszła i wzięła przyjaciółkę w objęcia.
- Tylko nie płacz, skarbie - błagała, tuląc do siebie rozszlochaną elfkę. - Magia nie wszystko potrafi... albo nie na stałe. Chyba tylko Aslan byłby w stanie przywrócić ci dawny kształt uszu na zawsze. Ale my cię kochamy, bez względu na to, jakie masz uszy! - starała się drobnym żartem uspokoić trochę przyjaciółkę.


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Śro 14:36, 04 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 11:01, 11 Paź 2009    Temat postu:

Maria rozumiała elfkę dobrze. Stratę uszu, tego, co było dla jej rodu chwałą i chlubą, na pewno odczuła bardzo boleśnie. Podeszła do przyjaciółki, żeby choć samą obecnością dodać jej trochę otuchy.
Jednak teraz trzeba było działać. Do otwarcia wrót, odnalezienia artefaktu i wydostania się z zamku pozostało stosunkowo mało czasu.
Księżniczka zamyśliła się. Nie słyszała nic o kryształach żywiołów, bo na magii nie znała się w ogóle. Podział na grupy mógłby przynieść korzyści, ale również i straty. Owszem, szybciej odnaleźliby kryształy, ale z drugiej strony mogliby zabłądzić lub wpaść w jakąś pułapkę, czy coś. Kto wie, co czyhało w tych stronach - magiczne kamienie nie mogły pozostawać bez opieki...
- No dobrze - rzekła księżniczka - ale w takim razie, gdzie proponujecie szukać? W zamku, czy na zewnątrz? I pytam się: co zrobimy, jeśli już znajdziemy kryształy, otworzymy drzwi, a okaże się, że w środku nie ma Rogu, który teraz jest najważniejszym celem naszej wyprawy? Może ktoś poszukałby kryształów, a kto inny sprawdziłby, czy Róg przypadkiem nie znajduje się gdzie indziej? Zostało już mało czasu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Risate
Pasowany na Rycerza
Pasowany na Rycerza


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 830
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Narnia - Samotne Wyspy

PostWysłany: Nie 11:37, 11 Paź 2009    Temat postu:

Esterę przeszedł zimny dreszcz, ale nie wiedziała czemu. Stała zamyślona. I nagle usłyszała, że Justyna mówi do niej coś o uszach. Elfka popatrzyła się za nią ze zdumieniem. "Moje uszy? Co z nimi jest nie tak?" przeszło jej przez myśl. Wolno uniosła rękę w górę, ale nie napotkała tam szpiczastych uszu. I nagle zalała ją fala wspomnień. Ten ból, kiedy ci brutale... i ten nóż. Stała tak odrętwiała chwilę, nie mogąc się ruszyć. Do oczu napłynęły jej łzy. Justyna podeszła do niej i objęła, pocieszając. Ciepłe łzy spłynęły po policzkach. Z jednej strony wybaczyła Oro, ale tego chyba nie zapomni jej nigdy.
- Dziękuję - wyszeptała i wytarła łzy. A potem uśmiechnęła się. Czarodziejka uświadomiła jej, że Aslan jest w stanie to naprawić. Wzięła się w garść. Dosłyszała słowa dziewczyny.
- Tak, Maria ma rację. Nie czas na to, teraz musimy znaleźć Róg Zuzanny. Teraz to Narnia się liczy... zawsze się liczyła - rzekła i czekała na to, jaką decyzję podejmą inni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atim
Gość





PostWysłany: Nie 14:56, 11 Paź 2009    Temat postu:

No więc podzielili się. Amos, Traq i Ester wyruszyli lewym korytarzem, Maria, Nirian i Justyna prawym, a Rilian, Ireth i Evanlyn zeszli schodami w głąb podziemi.
- Jeżeli mamy szukać kryształu Kuei, to musimy wypatrywać go gdzieś w otoczeniu ziemi. Przypomina on wyglądem zielony sześcian.
Jednak tunele ciągnęły się coraz dalej i coraz głębiej, a nigdzie nie było śladu kryształu. Mag pstryknięciem przywołał trzy świecące kulki - Aury. Każda latała wokół jednej z osób i oświetlała jej drogę. Nagle korytarz zaczął się rozszerzać, aż w końcu zmienił się w dość obszerną pieczarę. W ostatniej chwili grupka zatrzymała się - cała pieczara zalana była wodą. Na płaszczyźnie, na środku jeziora majaczyły jakieś kształty...
Powrót do góry
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie 17:25, 11 Paź 2009    Temat postu:

Maria, Nirian i Justyna ruszyli na prawo. Czarodziejka rozjaśniła panującą ciemność mocnym światłem swojego szafiru. Szli już dłuższą chwilę długim korytarzem, gdy nagle Nirian zapytał:
- Którego kryształu szukamy?
- Yue czyli Wody - odrzekła czarodziejka. - Powinien być gdzieś w otoczeniu wody.
- Ale tu wszędzie jest zupełnie sucho! - zawołał młody król rozgladając się dookoła.
- Więc musimy rozglądać się za wodą - uśmiechnęła się czarodziejka. - Yue przypomina niebieskozieloną kulę, poznaczoną białymi plamkami, wielkości pięści...
Ledwie wymówiła te słowa, światło szafiru zgasło. Nie było już potrzebne, gdyż doszli do końca tunelu. Stali teraz u podnóża wysokiej góry. Rozglądali się przez chwilę oszołomieni.
- Nadal nigdzie nie widzę wody - rzekł Nirian.
- Nie bądź taki niecierpliwy! - ofuknęła go Justyna, zapominając na chwilę o czci, jaka należała się królowi. Zamknęła oczy i wysłała na poszukiwanie swe magiczne oko.
- Wiem, gdzie jest woda - oznajmiła po chwili. - Na szczycie tej góry jest małe żródełko. Musimy się tam wspiąć.
Pozostała dwójka spojrzała na okropnie stromą skałę i zgodnie jęknęła.


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Śro 14:40, 04 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Risate
Pasowany na Rycerza
Pasowany na Rycerza


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 830
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Narnia - Samotne Wyspy

PostWysłany: Nie 20:41, 11 Paź 2009    Temat postu:

Estera, Traq i Amos ruszyli lewym korytarzem. Wszędzie panowała cisza. Słychać było tylko stukot kopyt centaura, kroki elfki i miarowy oddech wilka.
- A więc słuchajcie - zaczęła elfka. - Poszukajmy Ozai. Wyglada jak gwiazda ośmioramienna. I przybiera kolory czerwieni, pomarańczu i bieli, oraz lekkie odcienie niebieskiego. Jest też mało stabilny, więc trzeba uważać - poinformowała towarzyszy.
Szli korytarzem, potem wyszli na dziedziniec. Elfka pomyślała, że olbrzymy raczej nie ukryły go na terenie zamku, bo to było niebezpieczne. Wyszli więc na zewnątrz, szukając miejsca ukrycia kryształu. Nagle wszyscy ujrzeli przed sobą wulkan. Nie był imponująco wielki i wyglądał na nieaktywny.
- Tak, to się wydaje najbardziej prawdopodobne - zwróciła się do Amosa i Traq, a oni przytaknęli. - A więc nie zwlekajmy. Czas na nas nie czeka.
I wszyscy zgodnym krokiem ruszyli w stronę krateru.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 12:10, 12 Paź 2009    Temat postu:

Droga do górskiego źródełka nie była łatwa. Można powiedzieć, że była okropnie wyczerpująca i zdradziecka. Maria już kilka razy potknęła się o nierówności podłoża i gdyby nie mocne podtrzymywanie Niriana, który szedł za nią, na pewno stoczyłaby się na dół, nie mijając się ze śmiercią.
W końcu trzej towarzysze doszli na małą półkę skalną. Księżniczka padła na ziemię, ciężko dysząc.
- Od dawna nie wspinałam się tak wysoko - rzekła po chwili. - Całe szczęście, że nie mam lęku wysokości - mruknęła do siebie, po czym zdjęła z pleców łuk i oparła się ciężko o skalną ścianę. W innych okolicznościach stwierdziłaby, że to sprawia jej nawet przyjemność, oczywiście, gdyby wykluczyć niestabilne kamyczki, które osuwają się w dół z łoskotem strącając następne, a wraz z nimi również nieszczęśnika, który stanął na zdradziecką kupkę kamieni.
Maria spojrzała w dół. Przeszli już spory kawałek drogi, pod sobą mogli zobaczyć korony drzew. Teraz dziewczyna popatrzyła dookoła.
- Co jak co, ale widok jest stąd całkiem, całkiem... - rzekła cicho, uśmiechając się lekko. - Ale teraz... Powinniśmy już ruszyć. Czas ciągle nas goni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atim
Gość





PostWysłany: Pon 21:48, 12 Paź 2009    Temat postu:

- W tej ciemności na pewno nie odnajdziemy kryształu - powiedział bardziej do siebie, niż do towarzyszek, mag. Światło płynące z jego miecza i Aur, nie mogło rozjaśnić ciemności jeziora. Nagle ciszę zmącił jakiś chlupot. Od cieni na środku jeziora zaczęło przybliżać się coś na kształt łodzi. Gdy zbliżyła się do nich, usłyszeli urywki pieśni śpiewanej przez właściciela łódki - zapewne kobietę.
...
...Jedni pomarli,
Jedni wciąż żyją,
Inni po morzach wciąż mkną,
Do klatki dzierżąc klucz,
U diabła mając dług,
Rzucamy kotwicę swą...
...

Nie zauważyli nawet, gdy łódź przybiła do brzegu. Na brzeg wyszła kobieta - odziana w czarny płaszcz, którego kaptur zakrywał jej twarz. Była odrobinę wyższa od maga.
- Witajcie, wędrowcy! Co was przywiodło głęboko pod olbrzymie północne góry, w czeluście ziemi?
Nie ufając zbytnio kobiecie, Rilian odpowiedział:
- Błąkamy się po podziemiach już od dłuższego czasu. Szukamy wyjścia z tych ciemności.
- Szukają wyjścia z ciemności, chociaż przywiedli tu czystą postać światłości... - odpowiedziała tajemniczo kobieta. - Zapewne chcecie dowiedzieć się, co leży za ciemnym morzem? Jest tam pradawna droga na powierzchnię, starożytni kapłani nieraz korzystali z tamtej drogi. Przepłyniecie tam w dwanaście godzin, ale musicie odpowiedzieć na zagadkę...
Powrót do góry
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 15:23, 13 Paź 2009    Temat postu:

Jeszcze trochę wysiłku i cała trójka stanęła na szczycie. Wszyscy usłyszeli cichutki szmer wody. Podeszli w tamtą stronę. W małym załomie skalnym rzeczywiście biło źródełko, z cudownie czystą wodą, a ponad nim kołysała się lśniąca, niebieskozielona kuleczka. Wydawała się zawieszona w powietrzu. Leciutko drgała, nigdy ani na chwilę nie pozostając w jednym miejscu.
- Mamy ją! - zawołała czarodziejka i wraz z resztą postąpiła naprzód. Lecz już za chwilę wszyscy znów stanęli jak wryci, bo oto nagle, nie wiadomo skąd, wyśliznął się olbrzymi, ciemnozielony gad. Wąż miał chyba ze 4 czy 5 metrów długości, a gruby był jak kibić Justyny. Owinął się dookoła źródełka, odcinając im drogę do niego ze wszystkich stron. Jego głowa znajdowała się naprzeciw nich. Uniósł ją i zasyczał:
- Kim jessssssteśśśśście?
Wszyscy milczeli zaszokowani i przerażeni. Zaskoczył ich całkowicie!
Wąż popatrzył na nich i po chwili znów przemówił:
- Nie jessssssteśśśście moimi kapłanami. Ani ich potomkami. Nie śśśśśśśśśśśśpiewacie pieśśśśśśśśśśśśśśśśni, nie przynieśśśśśśśśśśliśśśśśśśśśśście podarków, ani pożywienia ni picia... Jessssssssssssssteśśśśśśśśśśśśśśście intruzami. Przyszszszszszszliśśśśśśśśśśśśśśście tu, aby ukraśśśśśśśść śśśśśśśświęty kryszszszszształ Wody! A zatem przygotujcie sssssssssssssię na śśśśśśśśsmierć!
I uniósł nad nimi swój kaptur, a z jego pyska wysunął się rozdwojony język, z którego już spływały krople jadu...


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Czw 13:41, 05 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 15:50, 13 Paź 2009    Temat postu:

Gad był ohydny. Przerażał całą swoją postacią, jego głos był kąśliwy i drażniący.
"No tak, przecież kamień nie mógł pozostawać bez opieki" - pomyślała Maria. - "Tylko dlaczego strażnikiem zawsze musi być jakiś gad?"
Księżniczka wzdrygnęła się z obrzydzeniem. Wąż już się uniósł, otwarł paszczę, ukazał język i cieknący z niego jad. Ponoć węże miały umiejętność hipnotyzowania swojej ofiary. Ten osobnik najwyraźniej zamierzał to zrobić, bo wpatrywał się w nich intensywnie i po chwili Maria zdała sobie sprawę, że nie może odwrócić wzroku od jego pustych i martwych oczu. Z wielkim trudem opanowała się i spojrzała na towarzyszy. Justyna mocno walczyła i już po chwili mogła przenieść wzrok gdzie indziej. Nirian próbował, ale dziewczyna z przerażeniem stwierdziła, że w jego oczach zaczyna pojawiać się bezmyślny lęk i otępienie.
Księżniczka nerwowo przełknęła ślinę, drżącą dłonią odgarnęła włosy z twarzy. Coś musiała zrobić!
Jej prawa ręka powędrowała do kołczanu, zręcznie nakładając strzałę na cięciwę łuku. Już po chwili uniosła łuk, napięła go, celując prosto między oczy olbrzymiego gada...
Świsnęła strzała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 5 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island