Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Vivien
Administrator
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 19:17, 19 Sty 2007 Temat postu: Po wichurze... |
|
|
Czegoś takiego to ja już dawno nie widziałam...
Na szczęście w moich okolicach nic poważnego się nie stało. Nawet wszystkie drzewa stoją, prądu także nie zabrakło. Ale wiało, i to konkretnie (słowa brata). Do tego burza z piorunami (w styczniu!) i grad.
A jak tam u Was, moi drodzy? Jesteście cali?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
łola
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: ~Brokilion~
|
Wysłany: Pią 20:04, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Taaa... Tylko, że płot nie... Leży rozwalony, ale mogło być gorzej!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amos
Administrator
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 1228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z kraju dalekiego od Narnii
|
Wysłany: Pią 20:39, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jestem cały, ale nie wyspany, bo taki był szum.
Poza tym grad mało szyb nie powybijał, ale jakoś to przeszło...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna Elfica
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraina Drzew.
|
Wysłany: Sob 16:57, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ja jestem cała. Siedziałam sama w domu, a cały czas prąd włączali i wyłączali...tak cały czas.
Mojemy dalszemu sąsiadowi wiatr obrócił dach do góry nogami. Na szczęście nikt nie ucierpiał...oprócz domu...no i jego mieszkańców (żadnemu nic się nie stało, no ale...)
A mojemu panu od tańców, spadło kilka dachówek z dachu.
W drodze na tańce, zobaczyłam połamane drzewo.
Zwiało mi klapki z balkonu...
To tyle...
Pozdrawiam...
A wiatry wciąż trwają. Ale nie tak silne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harpoon
Władca Archenlandii
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gar-deroba, Staraszafa
|
Wysłany: Sob 17:59, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o mnie to byłem świadkiem dwóch skutków.
1. (pozytywny) Wybuchające lampy uliczne (wyglądało jak fajerwerki w sylwestra )
2. (negatywny) Przejazd pociągiem POSPIESZNYM z Poznania do Wrocławia trwał zamiast dwóch godzin 5.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna Elfica
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraina Drzew.
|
Wysłany: Sob 18:02, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie jestem pewna czy 1, jest pozytywnym...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivien
Administrator
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 18:03, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Czarna Elfica napisał: | Zwiało mi klapki z balkonu... |
A mówili, żeby wszystko pozbierać z balkonów . Ja na szczęście balkonu nie mam. Jedyna szkoda to przewrócona huśtawka (a mówiłam, żeby schować).
Harp, nie wiem, czy wybuchająca lampa, to jest efekt pozytywny .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna Elfica
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraina Drzew.
|
Wysłany: Sob 18:22, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Viv, to samo mu powiedziałam...
Klapki...hmm...zwiało dosyć daleko. Szukałam ich potem pół godzinki
Moja koleżanka miała na balkonie choinkę...
Zwiało całą...
I po choince...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wild Child
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 1234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z drogi do Nieba
|
Wysłany: Sob 18:26, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
U mnie nie było strasznie, oprócz tego, że co chwila gasły latarnie, okna mało nie wpadły do środka domu, a w nocy wysiadł prąd, nie włączył się mój muzyczny budzik (w mej starej wieży w trakcie przerwy w zasilaniu zresetowały się wszstkie ustawienia), sny miałam bajeczne i przez to wszystko mało nie spóźniłam się na autobus do szkoły (na szczęście spałam z telefonem pod poduszką )
Niestety, ta wichura wywarła niepozytywne wrażenia na mojej psychice...na forum wesoło, dzień radości...ale gdy tylko poczytałam sobie o tym huraganie, ogarnęło mnie przerażenie. Strach o wszystko... (zresztą, Atra miała okazję doświadczyć mojego lęku...) Na szczęście, wszystko skończyło się pozytywnie już na drugi dzień...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harpoon
Władca Archenlandii
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gar-deroba, Staraszafa
|
Wysłany: Sob 18:35, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Pozytywny bo bardzo pięknie wybuchały.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czarna Elfica
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraina Drzew.
|
Wysłany: Sob 18:42, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Harp, jak dla kogo. Ja jakbym to zobaczyła to...
Dla mnie nie pozytywny...
Tragedia;)
Wild miło, że jesteś cała i zdrowa:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wild Child
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 1234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z drogi do Nieba
|
Wysłany: Sob 18:59, 20 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Z mojego rozwianego szczęściem przyjaźni lęku pozostał tylko wiersz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neini
Pasowany na Rycerza
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: En'shine
|
Wysłany: Pon 18:48, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
I ja też cała.
Z tym, że u sąsiada 3 drzewa wycięli, (jedno sie złamało, a reszta poszła za jednym zamachem) prąd wyłączyli, gdy oglądałam pasjonujący program w telewizji i w nocy tak piorun łupnął (?) że spać nie mogłam.
A moja koleżanka siedziała w nocy pod kołdrą i modliła się, żeby jej dom się nie rozwalił...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 14:09, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Mój dom jeszcze stoi, ale u sąsiadki dach odleciał i na podwórku leży, już naprawiają.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neverkilled
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z Szafy :)
|
Wysłany: Pią 16:21, 26 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
U mnie na szczęście żadnych szkód nie było, oprócz strasznego szumu i problemem z prądem, kablówką oraz internetem, ale głównie w nocy, a wtedy śpię . Oprócz tego jeszcze, jak jechałem autobusem do szkoły, zauważyłem złamane drzewo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|