Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Frustrat
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy

Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Sob 14:34, 11 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
"Dobra Pani" - takiego kiczu nigdy nie czytałem. Po 5 stronach nie wiedziałem, o co w niej chodzi, co się teraz dzieje. ZERO, NIC! To sobie jeszcze trochę literki pooglądałem i się skończyła, bo chyba z 20 stron miała.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Vivien
Administrator

Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 14:20, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
|
Kasaja napisał: | Popieram Vivien. Nie ma gorszej ksiazki od "Prochna" W. Berenta. Czytanie jej to prawdziwa meka dla ciala i duszy. |
Dzięki za poparcie...
Sama lepiej bym tego nie ujęła.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivien
Administrator

Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 11:47, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Frustrat napisał: | "Dobra Pani" - takiego kiczu nigdy nie czytałem. Po 5 stronach nie wiedziałem, o co w niej chodzi, co się teraz dzieje. ZERO, NIC! To sobie jeszcze trochę literki pooglądałem i się skończyła, bo chyba z 20 stron miała. |
Dlaczego kicz? Krótka, wzruszająca nowela i ja nie miałam problemów z jej zrozumieniem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Frustrat
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy

Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Sob 17:25, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zroumiałem ją tak gdzieś za 3 podejściem... Mnie jakoś nie wzruszyła... Ale każdy ma inne zdanie. Pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lola
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy

Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Wto 10:23, 04 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
A ja popieram Illuminari. Kiedyś lubiłam tą Meg Cabot, ale jak moja koleżaknaka wpadłą w "cabotową" manię to chciało mi się rzygać. Obrzydlistwo. Moja znienawidzonymi ksiażkami są: Przygody Tomka Soyera czy-jak-to-mu-tam-było i Dziewczyny z wielkiego miasta - ksiazka napisana przez tą koleżankę, o której wspomniałam wyżej :-) Mitologię uwilebiam. Zwłąszcza Parandowksiego. DO tego kocyk, ciasteczka i ciepła herbatka. Mniam!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Neini
Pasowany na Rycerza

Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: En'shine
|
Wysłany: Wto 16:08, 09 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Książki Zofii Kossak.
Większość się zachwyca, ja nie cierpię.
A najgorsze jest to, że Kossakówna jest patronką szkoły, do której chodzę...
Ostatnio zmieniony przez Neini dnia Śro 13:32, 25 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Reklinia
Zagubiona Dusza

Dołączył: 17 Maj 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z starego snu...
|
Wysłany: Śro 18:06, 17 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Moją znienawidzoną książką jest: Pinokio! Okrpne! Illu jak możesz Justyna to czytała???
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bartek_2506
Obywatel Narnii

Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/4
|
Wysłany: Śro 18:08, 17 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Reklinia napisał: | Moją znienawidzoną książką jest: Pinokio! Okrpne! Illu jak możesz Justyna to czytała??? |
CO? Pinokio?! Mi akurat bardzo mi się spodobała. Pierwsza książka w dzieciństwie .
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Illuminari
Obywatel Narnii

Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: I came from hell.
|
Wysłany: Pią 9:56, 19 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Reklinia napisał: | Moją znienawidzoną książką jest: Pinokio! Okrpne! Illu jak możesz Justyna to czytała??? |
Słuchaj Regina, cała ta makulatura wyprodukowana przez Meg Cabot to debilstwa wypaczające mózgi nastolatkom. Potem ludzie się dziwią czemu wielu młodych ludzi nie ma pracy czy wykształcenia? Czemu? Bo wpływają na nich takie książki. Jak jakaśtam Miya Thermopolis z "Pamiętnika Księżniczki" miała tróję z matmy to takie podatne na wpływy otoczenia nastolatki jak my utożsamiają się z takimi przygłupimi bohaterkami i myślą sobie, że skoro jakaś różowa lala z książki się nie uczyła to one też nie muszą. Jestem i zawsze będę przeciwniczką takich książek.
A teraz co do Pinokia. Przyznam był nudny, ciągnął się jak flaki z olejem, ale po przeczytaniu cżłowiek zaczynał zastanawiać się nad sobą i swoim postępowaniem. "Pinokio" przekazuje wiele dobrych wartości i pokazuje jak ważna w życiu jest rodzina.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mirra
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy

Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 9:22, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Uu a ja nie znosze Transatlantyku. Ferdedurkę Gombrowicza jeszcze jeszcze ( a nawet całkiem całkiem). Ale jak zasnęłam nad Transatlantykiem trzy wieczory z rzędu to zrezygnowałam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivien
Administrator

Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 12:24, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Koszmar. "Transatlantyk" to koszmar. A ja to musiałam przeczytać... w pytaniach do egzaminu były 2 zagadnienia dotyczące tej książki. Nie muszę mówić, że byłam bardzo szczęśliwa, że tego nie wylosowałam. I tak prawdę powiedziawszy, to już nie pamietam o co tam chodziło...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mirra
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy

Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 13:53, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Bo to była jedna wielka masakra, Ja nie wiem ile trzeba było wypić by pisac takie rzeczy. Wrrrr
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Vivien
Administrator

Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 19:37, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No, wiesz, niektórzy uważają to za wybitne dzieło. Zdołałam ją jakoś przeczytać, cud, że żyję po tym.
Jedyną książką, którą nie przeczytałam do końca jest "Lord Jim". Utknęłam w połowie i zanim się zmusiłam do doczytania jej, to już skończyliśmy ją omawiać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wild Child
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 1234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z drogi do Nieba
|
Wysłany: Czw 14:58, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Najgorsza książka mojego życia...to piąty tom "Harrego Pottera". Przeczytałam to, ale książka była tak nudna, że niewiele z niej pamiętam. Czwarta też była nieciekawa, ale jeszcze ją jakoś strawiłam.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ninaja
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy

Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Muil
|
Wysłany: Pią 9:20, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Czytaliście kiedyś "Pieśń o Rolandzie"? To jest chyba najgorsza książka jaką czytałam, mimo że tak krótka, to połowa rozdziałów opisywała, jak to Roland zabijał swoich przeciwników (miecz, topór, czy co to tam miał, przechodził przez rycerza, rozcinał wnętrzności, i dochodził do siodła konia) Ciekawe jakby wyglądał taki film, na podstawie tej książki. Ośmielę się zasugerować, że byłby "troszkę" krwawy i piekielnie nudny...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|