Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 12:20, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Smok rozejrzał się dookoła, jakby chciał sprawdzić, czy nikt go nie słyszy. Jego zachowanie zdziwiło wszystkich, ale po chwili olbrzym odezwał się swoim tubalnym głosem:
- Węże morskie. Całe mnóstwo, ale tylko niewiele czasem się pokazuje na otwartym morzu.
Maria pobladła. Smoki, węże morskie... Co jeszcze mogło ich spotkać podczas tej wyprawy? Jednak księżniczka opanowała się szybko. To chyba lepsze niż Jadis i cała zgraja. A im szybciej pomogą Narnii, tym lepiej!
- No, prawie jak podróż Kaspiana Żeglarza! - rzekła uśmiechając się.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 13:02, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Maria chyba nie zdawała sobie sprawy, że słowa "lepsze to niż Jadis i cała jej banda" powiedziała na głos. Justyna spojrzała na nią:
- Pod warunkiem, że i oni nie są na jej służbie - zauważyła. - To by nawet pasowało. Potwór i potwory... jedna spółka. Ale masz rację - trochę jak podróż na Kraniec Świata. Ciekawe, ile jeszcze będzie podobieństw?
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Pon 19:17, 14 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 13:19, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Miejmy nadzieję, że tylko te dobre - powiedziała księżniczka, po czym oparła się o burtę wypatrując czegoś na horyzoncie. Zawiał wiatr, który mocno wdzierał się we włosy i targał ubranie. Lekka, morska bryza muskała twarz. Dzień zapowiadał się pięknie.
- Hmm... ile już płyniemy? - Maria rzuciła to pytanie jakby do siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 13:29, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Tego to nie wiem - odparła Justyna. - Ale pewnie minęliśmy już Smoczą Wyspę... Mam rację? - spytała smoka.
Smoczysko, ciągle lecące nad nimi, kiwnęło łbem.
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Wto 15:42, 01 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 13:41, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Księżniczka ocknęła się z zamyślenia.
- Ach, tak! - powiedziała. - Ale nie stójmy tu tak! Możnaby zaprowadzić księcia do kajuty, prawda?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 13:59, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Ach, właśnie! - rzekła Justyna i zwracając się do księcia, zapytała:
- Gdzie się ty właściwie schowałeś, że cię nie wdzieliśmy, wasza wysokość?
Ksiażę uśmiechnął się wstydliwie, wciąż nieufnie popatrując na smoka:
- Pod zwojami lin - wyznał z rozbrajającą szczerością. - Wśliznąłem się na statek wtedy, gdy przekonywaliście tego wilka, aby wszedł na pokład.-
Mamy jakąś dodatkową kajutę?- zapytała nie wiadomo kogo czarodziejka, zwracając się niby to do Riliana, niby do Marii, niby do Traq.
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Pon 19:17, 14 Cze 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 14:07, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Hmm... - zamyśliła się Maria. - Wydaje mi się, że tam, naprzeciwko mojej jest jedna kajuta wolna - rzekła po chwili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 14:25, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- A więc chodźmy tam - rzekła Justyna i ruszyła za Marią. Weszły do kajuty. Był to właściwie bardziej składzik, zakurzony i pokryty pajęczynami.
- Trzeba tu posprzątać - rzekła czarodziejka.
Wezwała jedną z driad i poprosiła, aby zrobiła porządki w kajucie, tak, żeby książę mógł się wprowadzić, a potem całą trójką wrócili na pokład. Oparli się o reling.
- Musisz trochę poczekać, panie - zwróciła się Justyna do księcia.
- Nic nie szkodzi - odparł książę. - Zresztą pod linami było mi całkiem wygodnie...
Wszyscy wybuchnęli śmiechem, po raz pierwszy od nie wiadomo jak, długiego czasu.
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Pon 19:18, 14 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 15:14, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dawno minęło południe. Towarzysze prawie cały dzień spędzili na pokładzie. Jednak podczas takiej podróży trzeba było kiedyś zejść na dół. Pod pokładem załoga przygotowała ucztę. Od ostrego, morskiego powietrza wszyscy byli bardzo głodni. Po jedzeniu nikt nie miał ochoty na długie rozmowy do wieczora, więc każdy udał się do swojej kajuty.
Zmęczona Maria położyła się na swojej koi i próbowała zasnąć, ale coś nie dawało jej spokoju. Podeszła do małej szafeczki, zawieszonej na ścianie i otworzyła ją.
"Rilian zadbał o to, żeby w każdej kajucie znajdowała się mapa" uśmiechnęła się dziewczyna.
Wyjęła z szafki mapę Narnii i wschodnich mórz. Jednak bardziej ciekawiła ją Narnia. Przesunęła palcem po wszystkich miejscach, które odwiedzili szukając artefaktów. Na końcu jej wzrok zatrzymał się na Ker - Paravelu.
"Ciekawa jestem, jak wyglądał zamek, kiedy panowali moi rodzice?"pomyślała.
Księżniczka westchnęła ciężko i podeszła do małego okrągłego okienka, które raz po raz zanurzało się w wodzie. Zobaczyła olbrzymi cień - to smok wciąż nad nimi leciał. Quen był bardzo sympatyczny, ale przy pierwszym spotkaniu bardzo się go przestraszyła. Nic dziwnego, w końcu nie codziennie widuje się mówiące smoki, a ten był pierwszy w życiu Marii.
Księżniczka odeszła od okna i zaczęła przechadzać się po małym pokoiku. Książę dostał koję naprzeciwko. Był bardzo miły i uratował ją, chociaż smok i tak też był bardzo miły i na pewno nie zamierzał jej zjeść. Jednak to nie zmieniało faktu, że książę stanął między nią a bestią, kiedy jeszcze dobrze nie poznali Quena. Bez wątpienia był bardzo odważny. Kiedy to wszystko się skończy, Maria pewnie zamieszka w Ker - Paravelu. Była pewna tego, że na pewno nie wróci do Anglii, o nie! Zresztą - tutaj ma już przyjaciół, których bardzo ceni: Rilian, Justyna, Traq, Ireth, dwa sympatyczne wilki i wielu innych dzielnych Narnijczyków. Taak... I teraz ksieżniczka poczuła się szczęśliwa, mimo wielu czekających ich niebezpieczeństw...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amos
Administrator
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 1228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z kraju dalekiego od Narnii
|
Wysłany: Pon 17:28, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Ach, to kołysanie... - powiedział Amos. - Ciężko wytrzymać, ale może się przyzwyczaję...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atim
Gość
|
Wysłany: Wto 8:47, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
O świcie, podczas śniadania, Rilian powiedział:
- Przed południem miniemy Wyspę Złotej Wody, ale nie będziemy na niej uzupełniać zapasów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Wto 16:31, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Pewnie! Lepiej się nie narażać... - mruknęła Justyna.
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Pon 19:20, 14 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atim
Gość
|
Wysłany: Śro 8:49, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Rilian zwrócił się do księcia, a raczej już króla Narnii:
- Wybacz, panie, ale nie zdradziłeś nam swojego imienia.
Książę odpowiedział:
- Ach, wybaczcie, moje imię to... - zanim książę je zdradził, statkiem mocno zatrzęsło a z pokładu dało się słyszeć okrzyki: "Piraci!", "Cała flota piracka! Atakują!".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 11:11, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- No tak! - skwitowała Justyna. - Coraz mniej rzeczy, które mogą się nam zdarzyć... Ale czego mogą chcieć od nas? Przecież nie jesteśmy statkiem handlowym ani tym bardziej wojennym! Co im po nas?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atim
Gość
|
Wysłany: Śro 11:28, 15 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
- Sądząc po takielunku - okręty Tisroka. Sternik, ster prawo na burt, rozwinąć wszystkie żagle! Morscy ludzie, przyśpieszcie fale, nie będziemy walczyć. Duchy drzew - wywołajcie tyle wiatru. ile zdołacie!
Wszyscy z zapałem wzięli się do pracy. Niedługo potem atakujące okręty były tylko małymi plamkami na horyzoncie. Jeden z duchów siedzący na marsie zawołał:
- Ląd!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|