Pod zatrutym jabłkiem

bartek_2506

Ja szkołę oleję - z kumplami sobie będziemy coś fajnego w szkole robili, zresztą sama średnia robi za swoje, więc się szkołą nie przejmę.
Zostanę przy Holendrze (zaczyna pić).

Jadis

<wchodzi z zachmurzoną miną> Sad

<nalewa sobie soku> Sad

<wypija wychodzi> Sad

Harpoon

Następna?

<podchodzi do JAdis>pomóc w zymś?

Jadis

<wraca opada na kanapie wzdycha> w niczym już nie można mi pomóc

Harpoon

Czyli?

Jadis

czyli nie można mi pomóc Sad

Harpoon

Ale co się stało?

Jadis

ehhhhhhhhhh szkoda gadac byś się smiał

Harpoon

Założymy się?

Atra

Mów Jadis!!
Nikt się śmiać nie będzie.... (a jak będzie to się go uciszy.... ;P)

Jadis

kiedy wracałam ostatnio z obreży (mówiąc nawiasem ja się boje wściekniętych psów i nietylko wściekniętych>ugryzł mnie wsciekły pies <pokazuje szew na nodze >a jeszcze koledzy (haha koledzy) życali we mnie śniętymi rybami koszmar i to takimi z oberwanymi łbami <zakruwa twarz dłonią>

Harpoon

To fajnych masz kolegów...
Atra, masz w apteczce coś na ugryzienia?

Jadis

lekarz nasmarował mi noge czymś tam moge chodzic ponieważ nie było to głębokie ugryzienie i pare godzin temu(to mało prawdopodobne prawda?)

Harpoon

Aha... Noo, bywają gorsze przypadki (ja na przykład prawie sobie kiedyś palec uciąłem Razz

i później straszyłem nich kumpli, ktorzy się za twardzieli uważali ;P )

Atra

Au....
Mam, oczywiście że mam
Pokasz to Jadis...

A "kolegami" się nie przejmuj. Durnie i tyle...