"Pod zatrutym jabłkiem"

Atra

No, ciekawe, ciekawe...

<pije>

<zerka na pusty kominek, zapala się ogień>
Ech... Uwielbiam jesień Very Happy

A jesień wewnątrz oberży napewno będziew ciekawa Razz

Harpoon

zwłaszcza, że zbytnio nie chcę wytrzymywać Razz

Taak, ja też Smile

Atra

Wiem...

Ech... Smile

<dopija, odkałada kieliszek>

Tylko okna nie dotykaj.
I pokaż tą rękę.

Harpoon

Już nawet nie krwawi...ale się napiłęm Razz

Atra

Ech... A mi nie dałeś? obraziłam się! ;P
<odsuwa się>
Nie, to nie.

Harpoon

Nie powiedziałem nie...
wiesz, właściwie to to, że się obraziłaś ma też swoje dobre strony:>

Atra

Więc bądź łaskaw się zdecydować.

<patrzy w sufit, głaszcze kota>
Nie mam co dotego żadnych watpliwości.

Harpoon

Już zdecydowałem jest powód, by Cię udobruchać

<przysuwa się, obejmuje jedną ręką, podaje drugą>
Masz, pobaw się Razz

Atra

Nawet sie pozłościć nie mogę Razz

Nie wytrzymałeś zbyt długo... ;P

Ech... Razz

<"bawi się" ręką Harpoona>

Harpoon

Nie moja wina...
jaka szkoda ; )...<obejmuje Atrę jedną ręką pod pachą, drugą na za szuję, całuje>

I jak?

Atra

Jasne że nie... ;>
taak... wielka szkoda... ;P <przytula się, obejmuje dłońmi głowę, oddaje pocałunek>

<uwaga, konstrukntywny komentarz!>
:*

Harpoon

Wyżyję? Amputują? Czy co? Wink

"oddaje"? A myślałem, że to potrwa trochę dłużej ;P Ale od czego są "drugie szanse"
<przysuwa do siebie głowę Atry, całuje ponownie, tym razem "głęboko">

Atra

Najlepiej od razu dobić, żebyś się nie meczył. ;P
<"łata" rekę, całuje wnętrze dłoni>
Nic ci nie będzie.

Jak chcesz to sie mogę jeszcze pozłościć ;> <próbuje się odsunąć>

Harpoon

Muszę przyznać (już wcześniej chciałem), że pięknie tak wyglądasz :*

To na co czekamy? (szuka noża) Razz

nie ma szans<ściska z całej siły, kontynuuje>

Atra