"Pod zatrutym jabłkiem"

Vivien

Zabójczo

Pewnie na to, aż nam przejdzie Razz

Nosferatu

<wkracza cały pokryty kużem w swej od pewnego czasu charakterystycznej czerwonej arafatce z kostką w pajączki i glanacz z plamami czerwieni na przedzie. Na twarzy duzy siniak. Pada na krzesło > Czesć wszystkim <mdleje>

Atra

Możliwe. Pewnie uznał nas za chwilowo niepoczytalne Razz

<patrzy na zakurzony zwłok na podłodze>
Ki diabeł?

Vivien

<też patrzy>

Cucimy go, czy nie? ^^

Nosferatu

<po chwili wbija sobie agrafke z kostki przez przypadek i sie rozbudza> nie abłe nie diabeł... Belka nad kompem której nie zauważyłem <wwleka się na krzesło>

Atra

Hm....
Fred! Wyłaź z kąta i przynieś wiadro wody. Bardzo zimnej!
xD

Vivien

Samo sie obudziło... Razz

Ja lecę. Do jutra

<wsiada na miotłę i odlatuje>

Nosferatu

tylko nie zimna woda... błagam <pada na kolana i błaga lecz wciąz osłobiony rozbija sobie nos o podłoge>

Atra

Viiiv! Jak możesz zostawić mnie samą z... tym...?

Nosferatu

no czym? gadaj bym wiedział jak sie odnosić do ciebie od teraz hę?
<siada koło Atry>

Atra

Moja wypowiedź była kompletna. Nie ma w niej miejsca na wstawienie jakieś miłego epitetu.
Nie mam nic do dodania.

Nosferatu

xP
ale tym razem si nie odsunęłaś xP
<odsuwa się i zamienia w smoka z czerwonymi łuskami, siada i gapi się jednym okiem na Atre a drugim w przestrzreń.>

Atra

Tym razem Ty odsunąłeś sie pierwszy. xP

Możesz się tak we mnie nie wpatrywać?

Nosferatu

będe szczery xP co wolisz moją bliską obecność czy wpatrywanie? Twisted Evil

Atra

Bliską obecność w formie smoczej, czy bardziej przystępnej? Razz