Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 11:56, 29 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ale w których tematach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Delimorn
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 21:13, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja staram się coś czasem napisać w Starej Szafie, ale nie mam ostatnio nowych opowiadań, a do wstawionych nie mam żadnego komentarza...
A w RPG bym pisała, bo lubię takie rzeczy.
Ostatnio zmieniony przez Delimorn dnia Pią 21:13, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 16:48, 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ale we trzy, jak już pisała Nienna, nie ma sensu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 16:17, 05 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Którychkolwiek. Oprócz karczmy, można rozmawiać o zainteresowaniach, książkach, filmach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleopatera
Obywatel Narnii
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/4 Skąd: z narnii
|
Wysłany: Pon 10:34, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Czy mogę uczestniczyć w misji Proszę, błagam .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 15:05, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Nie ma żadnych misji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Delimorn
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 16:53, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A tak w ogóle w jakiej misji? Bo ja chyba jestem nie w temacie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amos
Administrator
Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 1228
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z kraju dalekiego od Narnii
|
Wysłany: Pon 17:02, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
W RPG. Ale RPG już zamknięte.
Uczestnicy wyprawy królewicza Zefira do końca swych dni będą niewolnikami...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 19:15, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Cóż robić, Amosie... Nie moja wina. Może jeśli pojawiłoby się więcej nowych użytkowników i oni by chcieli grać w RPG, to mogliby przejąć niektóre postaci albo stworzyć sobie nowe i moglibyśmy grać dalej... Ale to chyba "marzenie ściętej głowy"... Pozostaje mi RPG z moimi uczennicami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleopatera
Obywatel Narnii
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/4 Skąd: z narnii
|
Wysłany: Śro 13:05, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A szkoda a tak fajnie było. Co będziemy robić? Bedzie nowe rpg czy coś innego?.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 14:35, 13 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Nie będzie nowego RPG, bo nie ma na nie chętnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Delimorn
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 14:14, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Skoro Ashley chce, to są już cztery osoby... Może coś się ruszy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 14:25, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ashley bywa bardzo rzadko... Raz na pół roku albo jeszcze rzadziej. Nie pisze też zbyt poprawnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cleopatera
Obywatel Narnii
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/4 Skąd: z narnii
|
Wysłany: Wto 12:27, 19 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Nie mam jak odpisywać bo zepsuł mi się komputer.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ellenai
Moderator
Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 15:00, 22 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Oto początek RPG, jakie robię z uczennicami z mojego kólka. Pewnie będzicie sie śmiać, bo ich wypowiedzi są bardzo naiwne, ale musicie pamiętać, że to są 11, 12- latki i to kompletne nowicjuszki.
Imię: Łucja (Wiktoria)
Wiek: 19
Płeć: kobieta
Wygląd: szczupła i wysoka brunetka, jasna cera, zielone oczy,
Ubiór: jasnozielona długa suknia, czarny płaszcz, długie buty
Charakter: kocha przyrodę i lubi pomagać wszystkim
Historia: pochodzi z Narnii. Jej matka umarła, gdy miała 5 lat. Mieszkała ze złym chciwym ojcem,. W końcu miała go dość, więc uciekła z domu. Krótko potem ojciec wyjechał z Narnii i słuch po nim zaginął. Łucja została sama. Od tamtej pory służy Aslanowi.
Ekwipunek: łuk, mały sztylet, sakiewka
Profesja: czarodziejka
Imię: Gienia
Wiek: 20
Płeć: kobieta
Wygląd: wysoka i szczupła blondynka, jasna cera, czerwone oczy
Ubiór: spodnie „rurki”, buty podobne do trampek sięgające kolan, czarna bluza rozmiaru XXXL z czaszką trupią
Charakter: miła i spokojna, lecz gdy się rozzłości, dokucza innym. Nienawidzi nudy.
Historia: pochodzi ze świata wampirów. Pewnego dnia doszła do wniosku, że ma tego świata dość i przeniosła się do świata , w którym jest Narnia. Urodzona i wychowana wśród wampirów i sama będąc wampirem, nie lubi ludzi, za to uwielbia krew. Nie waha się zabijać ludzi, których uważa za wrogów. Na litość mogą liczyć tylko członkowie jej rodziny.
Ekwipunek: łuk, scyzoryk, torebka, mała książeczka.
Profesja: wojowniczka
Imię: Genowefa (Patrycja)
Wiek: 18
Płeć: kobieta
Wygląd: wysoka i szczupła blondynka, jasna cera, niebieskie oczy
Ubiór: długa czarna suknia i fioletowy płaszcz. Chodzi boso.
Charakter. Jest złośliwa. Tylko to jest pewne. O reszcie wie tylko ona sama.
Historia: pochodzi z innego świata. Aslan wezwał ja do pomocy Narnii. W swoim świecie pochodzi z biednej rodziny. Nie jest zbyt miłą osobą, gdyż od wczesnego dzieciństwa musiała walczyć o swoje.
Ekwipunek: sztylet, torebka, mała książeczka
Profesja: wojowniczka
Imię: Malina (Nina)
Wiek: 18
Płeć: kobieta
Wygląd: wysoka i szczupła blondynka, jasna cera, niebieskie oczy
Ubiór: niebieska suknia i niebieskie buty (kozaki) na szpilkach
Charakter: mądra i dobra, chętnie pomaga
Historia: pochodzi z innego świata, nie ma rodziców ani rodzeństwa. Aslan ją wezwał do pomocy Narnii.
Ekwipunek: czarodziejska różdżka, książki, sakiewka, róg
Profesja: czarodziejka
Prolog
Był wczesnojesienny ranek. Król Narnii siedział w swoim gabinecie i czytał jakieś dokumenty, gdy usłyszał pukanie do drzwi.
- Wejść! - powiedział. Drzwi otworzyły się i wszedł stary człowiek - kanclerz.
- Wasza Królewska Mość wybaczy - rzekł - że przeszkadzam, ale właśnie do zamku przybył jeleń i koniecznie chce się widzieć z Waszą Królewską Wysokością. Mówi, że to jakaś pilna i poważna sprawa.
- Już idę - odrzekł król i podniósł się zza stołu, przy którym siedział. Wyszedł z komnaty i podążył za poprzedzającym go kanclerzem.
W holu rzeczywiście stał jeleń i na widok króla skłonił swą piękną, kształtną głowę.
- Pozdrowienie ci, królu - powiedział. - Panie, przynoszę złe wieści. Mieszkam opodal południowej granicy Narnii. Wczoraj wieczorem przyleciały do nas ptaki z Archenlandii. I to one właśnie przyniosły te złe wieści. Były w Kalormenie i widziały tam nieprzeliczone zastępy Tarkaanów, szykujących się do marszu przez pustynię! Jeśli armia kalormeńska rusza w naszą stronę, to z pewnością nie ma dobrych zamiarów. Szykuje się wojna, królu!
Król nie zdążył nic na to odpowiedzieć, gdy nagle z nieba niemal spadł jastrząb.
- O panie! - zakrakał. - Mam złe wiadomości. Mieszkam w okolicy północnych bagien i często latam nad Ettinsmoorem. Królu, dziś zobaczyłem coś okropnego. Olbrzymy z Harfangu zwerbowały wszystkie olbrzymy z Ettinsmooru i utworzyły z nich wielką armię. Szykują się iść na południe. Chcą nas zaatakować, najjaśniejszy panie!
Ledwo skończył mówić, nadbiegła driada:
- Miłościwy panie! - zawołała. - Przybywam z Latarnianego Pustkowia. Niedawno przybiegły do nas zające, które dotąd mieszkały na ziemiach Telmaru. Uciekły stamtąd, gdyż dzikie ludy tam mieszkające stworzyły wielką armię i ruszyły na wschód. Zamierzają wkroczyć do Narnii. Broń nas, panie!
Z każdą wiadomością król bladł coraz bardziej, a czoło coraz bardziej mu się zasępiało. Teraz, ogłuszony potwornymi wieściami nie wiedział, co powiedzieć.
- Wojna? - wyszeptał po długiej chwili. - Atakują nas jednocześnie z 3 stron? Nigdy jeszcze w dziejach Narnii się to nie zdarzyło....
Milczał znów przez chwilę, wreszcie zawołał:
- Goderanie! Goderanie!
Niemal natychmiast z nieba sfrunął brązowopłowy gryf.
- Panie - rzekł, skłaniając głowę.
- Goderanie, szykują się straszne rzeczy - odrzekł król. - Zawiadom wszystkich Narnijczyków. Niech karły, centaury, duchy drzew i wód, a także mówiące zwierzęta przyślą tu swoich przedstawicieli! Ogłoś wici! Grozi nam wojna!
Nie zadając zbędnych pytań, gryf wzbił się w powietrze i w końcu zniknął na błękicie nieba...
Już następnego dnia na Ker - Paravelu odbyła się wielka rada. Wszyscy, którzy przyszli, zasiedli w wielkim kręgu na dziedzińcu. Król stanął pośrodku i opowiedział o wszystkim, czego dowiedział się poprzedniego dnia. Na koniec dodał:
- Nigdy jeszcze dotąd tak wielkie niebezpieczeństwo nie groziło Narnii. Wiele razy w ciągu naszej historii toczyliśmy wojny, był nawet czas, gdy Narnia była w niewoli, za czasów Białej Czarownicy, ale nigdy nie była atakowana jednocześnie z 3 stron!
- Panie, Samotne Wyspy z pewnością pośpieszą nam z pomocą! - rzekł jeden z kruków.
- Niczego już nie jestem pewien - rzekł smutno król. - Nie spodziewaliśmy się przecież również tego, co właśnie się stało... Byłem przekonany, że, nawet jeśli nie żyjemy w przyjaźni z sąsiadami, to przynajmniej jesteśmy neutralni. Wiadomości o inwazji łupnęły mnie jak obuchem... Jestem tak oszołomiony, że nie zdziwiłbym się, gdyby i Samotne Wyspy zwróciły się przeciwko nam...
- O, z pewnością nie Samotne Wyspy! - zaprotestowała jakaś wiewiórka.
- To nie ma znaczenia - odparł król. - Wysłałem już posłańca na Samotne Wyspy z prośbą o pomoc, ale gdyby nawet zdążyli, to nawet połączone armie Narnii, Archenlandii i Samotnych Wysp to nic w porównaniu z ogromem połączonych wojsk Kalormenu, Ettinsmooru i Harfangu, oraz ludów z Telmaru. Nasze siły są znikome w stosunku do siły nieprzyjaciół! Są za małe! Nie zdołamy się obronić!
Zapadła cisza.
- Dlatego też was tu zwołałem - ciągnął po chwili król. - Radźcie, co mamy zrobić!
Wystąpił najstarszy z centaurów - Kobosad.
- Panie - odezwał się. - Jak wiesz, od wielu już lat jestem obserwatorem gwiazd. One również zapowiadały wielkie niebezpieczeństwo. Chciałem o tym zawiadomić Waszą Królewską Mość, ale pragnąłem dowiedzieć się czegoś więcej o tym niebezpieczeństwie, więc czekałem. Gdy dowiedziałem się, o co chodzi, spytałem gwiazdy o radę. Odpowiedziały, że jedyny ratunek w magii!
- W magii? - rozległy się zewsząd głosy. - W magii! Ale przecież nie ma u nas magów! Na innych ziemiach też nie jest ich zbyt wielu!
- To prawda - odparł centaur. - Nie chodzi jednak o magów, lecz o magiczne przedmioty. I nie obawiajcie się - dodał, unosząc rękę, gdy dostrzegł na twarzach słuchających lekkie zaniepokojenie - nie chodzi o żadną czarną magię. Wręcz przeciwnie, o najbielszą, jaka może istnieć... Chodzi o czworo starożytnych władców...
- Oni nie przybędą! - rozległy się wołania. - Aslan im to przepowiedział. Nie wrócą do Narnii!
- No właśnie! - dodał jeden z karłów. - A tylko oni mogą używać swoich podarunków.
- Niekoniecznie - odparł centaur. - Jestem pewien, że nie ma znaczenia, kto na przykład zadmie w magiczny róg królowej Zuzanny. Pamiętacie? Gdy zagrał na nim Kaspian Żeglarz, pomoc natychmiast przybyła i to właśnie w osobie królów!
- Ale teraz nie mamy rogu! A gdybyśmy go nawet mieli, to z pewnością tym razem nie sprowadziłby królów! - zamruczał borsuk.
- Ale może sprowadziłby kogoś innego... - odezwał się bóbr.
- Nic dobrego nie wyjdzie z waszych rozważań! - rzekł lis. - I tak nie mamy rogu!
Centaur zatupał w ziemię kopytami.
- Pozwólcie mi skończyć! - zagrzmiał. - Gwiazdy nic nie mówią o sprowadzeniu królów czy kogokolwiek innego! Królowie nie przybędą, to prawda! Nie ma ich w Narnii, lecz ich podarunki pozostały. Chodzi mi o miecz i tarczę Wielkiego Króla Piotra, róg i kołczan oraz łuk królowej Zuzanny Łagodnej, sztylet i kordiał królowej Łucji Mężnej oraz przedmiot dający światło, należący ongiś do króla Edmunda Sprawiedliwego. Musimy je znaleźć. Ich połączona moc zdoła ocalić Narnię.
- Jak to możliwe?
- Nie wiem. Tak orzekły gwiazdy. A kim my jesteśmy, aby się z nimi spierać? Według nich to jedyny sposób.
- Cóż więc mamy robić? - spytał król.
- Roześlij jeszcze raz wici, panie - poradził centaur. - Ale tym razem ogłoś, że poszukujesz osób, które podejmą się odnaleźć prastare Artefakty!
- Przecie nikt nie wie, gdzie one są! Zaginęły przed wielu laty! - zawołał król. - Kto zdoła je odnaleźć? To zadanie na lata! A jeśli czegoś nie mamy, to właśnie czasu!
- Tak, królu, ale nie ma innego sposobu. Albo odnajdziemy Artefakty, albo Narnia zginie!
Zapadła ponura cisza.
- Dobrze - rzekł po chwili król. - Roześlę gońców po całym świecie. Niech przybędą wszyscy, którzy chcieliby wziąć udział w owej misji. Może Aslan sprowadzi nam też kogoś z innych światów? Niech Jego łaska będzie z nami! Oby udało nam się odnaleźć Artefakty i ocalić Narnię!
Łucja weszła do holu Ker- Paravelu. Od razu spotkała centaura:
- Dzień dobry. Czy wiesz, gdzie może być król?
- Jest w swojej sypialni, przynamniej przed chwilą tam był - odparł centaur.
- Dziękuję – skłoniła się i poszła do sypialni króla. Zapukała, a po usłyszeniu zaproszenia, weszła, znów się pokłoniła i odezwała się:
- Witam, wasza królewska mość. Usłyszałam, że poszukujesz uczestników do ważnej misji i postanowiłam się zgłosić.
- Tak, właśnie tak, zatem posłuchaj: atakują nas z 3 stron. Aby się obronić, musimy odnaleźć cztery podarunki, które święty Mikołaj dał czworgu pradawnym władcom Narnii. Czy jesteś gotowa podjąć to wyzwanie?
- Tak, królu. Racz mi powiedzieć jeszcze, gdzie mam zacząć poszukiwania? I czy będę miała jakichś towarzyszy?
- Nie będziesz sama - odparł król.. Wrócił z nią do holu i gestem ręki wskazał na stojące tam osoby. Łucja przyjrzała się im. Przyglądając się im uważnie, zastanawiała się, czy będą stanowić dobrą i zgraną drużynę…
Weszła do Ker - Paravelu. W holu zobaczyła króla.
- Witaj, panie - skłoniła się.
- Witaj. Kim jesteś? - zapytał król.
- Mam na imię Genowefa. Słyszałam, że szukasz kogoś do wypełnienia ważnej misji, tak więc chciałbym wziąć w tym udział.
- Doskonale - ucieszył się król. – Narnii grozi niebezpieczeństwo i poszukujemy ludzi, którzy wyruszą, by odszukać podarunki, które święty Mikołaj dał Królewskim Dzieciom - odparł król..- Czy jesteś gotowa podjąć się takiego zadania?
- Tak, jestem gotowa - odparła Genowefa. – A czy będę miała jakichś towarzyszy w tej misji?
Król wskazał na stojących obok nich ludzi:
- Oto twoi towarzysze - oznajmił.
Genowefa spojrzała na nich i powiedziała:
- Mam nadzieję, że stworzymy zgrany zespół.
- Jestem tego pewien - stwierdził król.
Malina weszła do zamku Ker- Paravel i od razu zobaczyła króla.
- Witaj, nieznajoma – odezwał się do niej.
- Witam, panie. Mam na imię Malina. Jestem stąd, z Narnii. Chcę się zapisać do tej ważnej misji, do której poszukujesz chętnych.
- Doskonale. Narnii zagraża wojna. Atakują nas z 3 stron. Potrzebujemy ludzi, aby znaleźli podarunki, jakie święty Mikołaj dał władcom Narnii. Czy jesteś gotowa podjąć się tego zadania?
- Tak. Gdzie mam zacząć? Będę sama?
- Nie będziesz sama - odparł król z uśmiechem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|