"Pod zatrutym jabłkiem"

Atra

Chyba tak...

Tak. <szybko dopija wino> Mam się wynieśc, tak?

Nie!

Harpoon

Atra

<wstaje>Chcesz żebym zniknął z twojego życia, tak jak ty zniknełaś z mojego?

<również wstaje>
Wiesz, że nie.
Nie róbmy z tego dramatu. Siadaj, napij się jeszcze i skończmy tą rozmowe tak jak zaczeliśmy. Normalnie. Spokojnie.

Jak sobie życzysz.

Harpoon

<uśmiecha się krzywo, wraca na "swoje miejsce" (czyt. kanapę)>

Atra

Ech....

<dolewa wina>

<siada>
Niech chcesz tego kończyć, tak?

Tak. Jest dokładnie tak jak mówiłam wtedy.
Odpowiada ci to?

<lekkim tonem>Jak najbardziej, moja droga. <pije>

No i dobrze.
<pije>

Harpoon

<wstaje> To Wy sobie pijcie, ja idę coś załatwić.
<idzie na górę, wychodzi ze zbroją w ręku>
Niedługo wrócę.

Atra

W takim razie, do zobaczenia za chwilę.

Długo zostajesz w okolicy?

Raczej tak.

Więc mam nadzieję że mnie odwiedzisz od czasu do czasu?

Jeśli chcesz.

Oczywiście że tak.
A lepszego wina nie ma w całym kraju.

<uśmiecha się>
Nie wątpię. <pije>
Za długo tu dzisiaj siedzę. Stanowczo za długo... <dopija, wstaje>

Harpoon

<wchodzi, zanosi zbroję na górę, siada na kanapie>

Atra

<uśmiecha się do Harpoona, wstaje>

Dziękuję za informacje... I...
<szepcze magowi do ucha>

<uśmiecha się lekko, gładzi Atrę po policzku>
Powodzenia. Przyda ci się...
I pamiętaj o liście.

Dziękuję.
Oczywiście. Tylko się nie martw, bo nie masz o co.

<wzdycha>
Żegnam pana.
Do zobaczenia, Atro <całuje w rękę, znika>

Harpoon

Obawiam się, że jeszcze za wcześnie na "żegnam"

<pije>

Atra

Obawiasz się?
Ech...

<dopija resztę wina jednym łykiem, opada na krzesło>

Harpoon

Tak, obawiam się.
Z resztą już myślałem, że w ogóle sobie nie pójdzie.

Atra

Aż tak Ci przeszkadzał?

Harpoon

Po prostu nie lubię magów.

Atra

Wiesz, ja tez jestem z tej "branży"...