Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atra
Władca Archenlandii

Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Nie 15:31, 30 Lip 2006 Temat postu: "Ćmy" - opow. Uwaga femmeslash. |
|
|
Wklejam tu, a nie do Szafy na życzenie Vivien, która uznała że niektórzy mogą być na taki utwór nieprzygotowani...
Ćmy
Jej mieszkanie było małe i ciemne. Weszłam, powoli zdjęłam kurtkę. Uśmiechnęła się do mnie, wkładając moje okrycie do szafy.
- Co się stało? – Zapytała miękko.
- A co miało się stać? – Odpowiedziałam, chociaż wiedziałam, że jej nie zmylę.
- Chodź. Siadaj. Napijesz się czegoś?
- Wino, masz?
Miała. Nalała po kieliszku, łyknęła ze swojego i wróciła do „pracy”, czekając aż zacznę mówić. Praca polegała na pokrywaniu białej ściany misternym, surrealistycznym rysunkiem.
Milczałam, patrząc na płynne ruchy jej dłoni.
- To, o czym chciałaś porozmawiać? – Zapytała w końcu.
- Nie chciałam porozmawiać. Chciałam pomilczeć.
- Dobrze. Ja też lubię z tobą milczeć – spojrzała na mnie przeciągle.
Po plecach przebiegł mi dziwny dreszcz.
Malowała dalej, a ja patrzyłam na nią pijąc wino. Była… piękna. Naprawdę piękna. Na jej jasnej twarzy malowało się skupienie, a jednocześnie rozmarzenie. Jej szczupła ręka poruszała się szybko. Co chwila odsuwała się od ściany i przyglądała swojemu dziełu lekko, przekrzywiając głowę. Po czym malowała dalej, a spod jej dłoni wylatywały cudowne ćmy, wyrastały dziwne rośliny, wyłaniały się twarze… jedna była podobna do mojej. Zauważyłam że tą malowała najdłużej i chyba najstaranniej. Tak jakby… pieszczotliwie. Delikatnie muskała pędzlem te podobne do moich usta. Zrobiło mi się ciepło.
…A potem jeszcze smutniej. Poczułam, że oczy wypełniają mi się łzami, a łzy zaczynają spływać po policzkach. Pociągnęłam nosem.
Odwróciła się. Odłożyła pędzel i szybko usiała obok mnie. W jej oczach było pytanie.
- Życie mnie boli… - szepnęłam. – Co mam ze nim zrobić?
Nie odpowiedziała. Otarła moje łzy brudząc mój policzek farbą. Wpatrywała się we mnie intensywnie. Spuściłam oczy.
- Ale kiedyś musi być lepiej, tak? – Zapytałam cichutko.
- Taak – odpowiedziała przeciągle, aksamitnie, głęboko. Poczułam jak podnoszą mi włoski na karku.
Oparła głowę o moje ramie. Bardzo niepewnie dotknęłam ustami jej włosów, potem ucha.
Zmieszała się. Odsunęła się ode mnie i zaczęła przekładać pomarańcze leżące w misce na stole. Miałam ogromna ochotę ją pocałować, ale powstrzymałam się. Bałam się, nie chciałam jej w żaden sposób zranić lub urazić…
Kocham ją – pomyślałam zaskoczona.
Przez uchylone okno wleciała ćma. Spojrzała na nią a potem wzięła i obrała jedną pomarańczę. Rozdzieliła ją na cząstki i po chwili wahania podsunęła mi jedną pod usta, uśmiechając się zachęcająco. Czułam jak krew spływa mi do podbrzusza.
Po chwili karmiłyśmy się nawzajem, i zlizywałyśmy sobie sok z palców.
Śmiałam się przez łzy, z każdą chwilą bardziej swobodna. Ona też. Czułam lekkie oszołomienie. Wciąż chciałam ją pocałować i wciąż się bałam. Ale to ona pocałowała mnie. Miała miękkie wargi, słodkie i lepkie od soku. Pachniała pomarańczami i farbą. I w tej chwili wypełniła mi cały świat.
Co ja najlepszego robię? – Przemknęło mi przez myśl, kiedy rozpinałam jej bluzkę. Ale potem była już tylko ona.
Ćma krążyła wokół lampy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Vivien
Administrator

Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 19:35, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
No, kontrowersyjne, ale muszę przyznać, że dobrze napisane.
To trudny temat i pisząc o takich relacjach, balansuje się na cienkiej nici. Trzeba bardzo uważać, żeby z niej nie spaść. Sądzę, że Tobie udało się na niej utrzymać.
Naprawdę, możesz być dumna z tego tekstu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Harpoon
Władca Archenlandii

Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gar-deroba, Staraszafa
|
Wysłany: Nie 22:24, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście kontrowersyjne. Chociaz kiedy to ja się kontrowersją przejmowałem Chyba używa się tego sowa głównie, żeby widownię przyciągnąć. A sam utwor, mimo treści, jakie przekazuje zachowuje to "coś", co sprawia, że mi się podoba. Bo szczerze mówiąc niezbyt przychylnie patrzę na takie sprawy. Niektórzy nawet twierdzą, że mam coś z homofoba, ale co tam . Utwr mi się podoba, jak to napisała Viv, utrzymałaś się na linii, czego gratuluję.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Wild Child
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 1234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z drogi do Nieba
|
Wysłany: Pią 17:52, 08 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, jak mam to skomentować...po prostu jestem oszołomiona...tekst bardzo mi się podobał...temat mną wstrząsnął...
Atruś, jest to po prostu jedno z Twoich najlepszych dzieł, mam nadzieję, ze stworzysz jeszcze więcej takich...Nie napiszę więcej, gdyż to temat na trochę dłuższą konwersację...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|