Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Wto 11:45, 23 Maj 2006 Temat postu: Pajęczyna |
|
|
Chciałem coś napisać by uczcić powrót ze szpitala. Nic mi nie wychodziło, więc napisałam to. Ze złości.
Pajęczyna
Powiedz coś. Proszę… Odezwij się. Nim twoje zimne milczenie oszroni mi rzęsy.
Ty palisz, ognik błyska w ciemności, a ja truję się dymem. Powoli.
Mnę, wystrzępiony już mankiet czarnego, jedwabnego szlafroka. Strzępi się pajęczyna moich nerwów, jak sieć pająka na wietrze.
Odezwij się! Nie zostawiaj mnie tak. Głodnej. Szalonej z rozpaczy, z tęsknoty za tobą. Twoja obojętność zabija mnie, wbija się zimnym sztyletem w moje udręczone serce.
Nie zostawiaj mnie! Nie prosiłam o ciebie, ale skoro i tak jesteś… to nie porzucaj mnie. Nie patrz obojętnie, ignorując mój niemy krzyk. Powiedz mi… kim ja jestem dla ciebie? Bo przecież nie jestem niczym? Nie jestem? Nie jestem!
Nie mogę być niczym skora czasami okazujesz mi dobroć. Czasami… dajesz mi szczęście i prawde i moją wartość.
Bawisz się mną. Szarpiesz pajęczynę, burzysz moje myśli, całujesz moje marzenia.
Odrzucasz mnie, zmęczoną, zgorączkowaną, zostawiasz, za nic mając mój płacz, mój krzyk, mój ból. Odrzucasz, żeby później znowu podnieść mnie z podłogi, okazać swoją miłość i łaskę.
Nienawidzę cię! I kocham. Szaleńczo bezsensownie, głupio i naiwnie. Do granic, poza granice. Do krwi, do szpiku kości, do rdzenia. Tragicznie, szekspirowsko, błędnie.
Jesteś moim bólem i moją rozkoszą. Wszystkim. Bo bez ciebie ja jestem nikim. Chciałabym nie być od ciebie tak zależna. Uzależniona. Chciałabym sama być panią moich snów i myśli mojego losu, mojego pióra.
Ale to ty rządzisz moim światem.
A ja nic na to nie mogę, nie umiem, nie chcę poradzić. Uzależniona.
Zaplatana w pajęczynę zależności.
Twój głos rozpala pożar w moich skroniach, nie potrafię ci odmówić.
Cierpię przez ciebie. Nienawidzę cię.
… I kocham.
Bez ciebie nie mam mnie. Jesteś moją częścią. Moją drogą. Do gwiazd?
Per aspera ad astra…
Do gwiazd? Może. A może do otchłani, do tartaru… nie wiem dokąd mnie doprowadzisz.
A ty nic nie powiesz. Nie uspokoisz mnie.
Tak lubisz się nade mną znęcać?
Dlaczego? Dlaczego nie potrafię cię odrzucić? Czemu żyć bez ciebie nie mogę?
Odpowiedz! Nim twoje zimne milczenie oszroni mi rzęsy. Zanim wystrzępię mankiet w pajęczynę.
Wariuję przez ciebie, wiesz? Jestem szalona! Ale… dobrze mi z tym. Dobrze mi z tobą mimo wszystko. Mimo wszystko.
Kocham cię, moje Natchnienie. Weno. Sztuko. Moje kochanie okrutne.
No, porawiłam, powinno być ok. Atr
Ostatnio zmieniony przez Atra dnia Pon 12:30, 26 Cze 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|