Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Śro 19:12, 28 Cze 2006 Temat postu: Atra w stanie czystym |
|
|
Tutaj jak nazwa wskazuje bedę umieszczać moją pseodopoezję i utwóry prozą które są zbyt krótkie by robic dla nich osobne tematy.
Na poczatek wklejam dwa wiersze, bardzo rózniące się od siebie tematycznie, oba bez tytłu:
I.
było zimno
pamiętam
miałeś oczy stuletniego starca
pamiętam
miałam włosy mokre
od deszczu
a może
może od łez
nie wiem już
tylko…
wymieszały się
nasze przesiąknięte gorączką oddechy
wargami wysuszyłeś moje oczy
było zimno ciemność
wokół nas
pamiętam
twoją dłoń w moich mokrych włosach
czy mokrych od deszczu
czy od łez
nie wiem już
nie wiem już
nic
II.
pachniała
egzotyczną przyprawą
deszczem
kadzidłem
i jeszcze kwiatem jaśminu
i jabłkami i farbą drukarską i miętą i papierem i snem
mruczała kiedy głaskałam jej grzbiet
i zaczarowała mnie
urzekła
i była całym moim światem
labiryntem latającym dywanem
drogą do gwiazd
bardzie żywa niż ja
książka
którą czytałam przed snem
Ostatnio zmieniony przez Atra dnia Nie 19:20, 30 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Pią 11:05, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Miniaturka. Tak sobię dzisiaj napisałam bo mam jakis dziwny stan umysłu...
Ściana
Oparła się przedramieniem o ścianę i ukryła twarz w zgięciu łokcia. Ściana była mokra od deszczu i przyjemnie chłodna. Było już późno. Zbyt późno żeby wrócić do domu i położyć się spać. Być może dochodziła już trzecia. Nie wiedziała. Nigdy nie nosiła zegarka; nauczyła się obywać bez niego. Tak, chyba już trzecia. Godzina upiorów i demonów…
Oderwała się od ściany i spojrzała w ciemne, zachmurzone niebo. Nie nadlatywał żaden wampir.
…Szkoda. Właściwie czuła do wampirów taką jakby… sympatię.
Zmrużyła oczy, wystawiając twarz na deszcz. Chciało jej się pić. Gdzieś niedaleko był sklep całodobowy. Pogrzebała w kieszeniach szukając drobnych.
Kiedy kupowała butelkę wody mineralnej sprzedawczyni przyglądała się jej niechętnie.
Zobaczyła swoje odbicie w szybie. Tusz do rzęs i czarna kredka rozmazały się malowniczo wokół jej oczu, nadając jej wygląd upiora.
Piła wodę siedząc oparta o ścianę i marzyła o gorącej kawie. Aromatycznej, słodkiej i mocnej. Myślała o tej kawie tak intensywnie że niemal czuła jej smak i temperaturę na języku.
Postawiła butelkę na ziemi. W zamyśleniu wplotła dłonie we włosy na karku. Nie słyszała zawodzenia duchów, wycia wilkołaków, ani szumu demonich skrzydeł. Chociaż to była godzina upiorów i demonów.
…Szkoda. Bo czuła sympatię do tych wszystkich straszydeł.
Szybko, bez zastanowienia rozsznurowała i zrzuciła ciężkie glany. Poderwała się na nogi i zaczęła tańczyć. Boso, w deszczu, na środku pustej, wąskiej ulicy. Okręcała się, wyciągała ręce, tańczyła.
Przechodzący mężczyzna o posiwiałych włosach obrzucił ją spojrzeniem pełnym politowania.
Nie przejęła się tym. Tańczyła dalej i sprawiało jej to radość. Poraniła sobie stopy o ostre kamyki i odłamki szkła. Nie przejęła się tym. Tańczyła zostawiając czerwone ślady na mokrym asfalcie. Zastąpiła samą sobą te wszystkie upiory i demony które nie pokazały się, chociaż to była ich godzina.
A potem, zmęczona i rozgrzana, usiadła na chodniku. Siedziała tak do rana opierając się o ścianę. Nie czuła zimna ani zmęczenia. Kilka razy wstawała że rozprostować kości i narysować coś na ścianie kawałkiem cegły który znalazła wśród kamieni.
Kiedy zrobiło się szaro dopiła resztkę wody i wróciła do mieszkania niosąc buty w ręce.
Chciała napić się kawy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivien
Administrator
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 19:25, 27 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Niesamowite - szczególnie przypadł mi do gustu utwór nr I.
Masz więcej takich?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Pią 13:35, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Viv - więcej takich jak ten I. ? Kilka. ale ten jak narazie najlepszy z nich
A teraz:
Kolejna miniaturka. Z przed kilu miesięcy, bardzo depresyjna...
Biały...
Świat spokojniał. Wątpliwości utworzyły długi łańcuch którego przerwanie było
niemożliwością. A więc, nieprzerwany, trwały został w kąt wyrzucony i zapomniany.
Kąt był już prawie pełen. I zakurzony.
Potem zagrała muzyka w harmonii wieczoru. Cicha, miła dla ucha, a tak wielki niepokój budziła.
Skrwawione słońce opadło ciężko za horyzont. I jak co dzień – wieczorna warta na szerokim parapecie, niepotrzebna, gorzka, z policzkiem przyciśniętym do zimnej szyby.
Nie wiem po co pełnię ta wartę. To jest zwyczaj i tradycja. Pusta, bezowocna tradycja która nic nie przynosi, ale wypełnia smutne wieczory.
Spadł deszcz. Na początku pojedyncze krople, potem ulewa.
Jak co wieczór zimna woda w wannie i gorąca herbata.
Pościel właściwie nie jest szorstka, ale jakaś obca. Chociaż od tak dawna w niej sypiam. Pod materacem trzymam stare białe zeszyty.
A deszcz ciągle pada. Jego krople spływają po twarzy tego aniołka co stoi na cmentarzu i wyglądają prawie jak łzy. Ja wolę myśleć że to łzy, a nie deszcz.
Robi się ciepło i na granicy snu jest trochę nadziei, że następnego dnia będzie inaczej, będzie lepiej. Ale nie będzie. Nigdy nie stał się taki cud. Więc poduszka jest mokra od łez, prawdziwych łez. Ale mniej obca.
Przychodzi sen, ukojenie, na jedną krótką chwilę, którą chciałabym zmienić w wieczność. Sen daje ukojenie dopóki nie przyjdzie w koszmar, który jest straszniejszy jeszcze niż rzeczywistość.
Budzę się nagle, drżę. I wydaje mi się, że gdzieś. Tam. Daleko. Odzywa się głos. Uspokaja. Tak mógłby brzmieć głos tego płaczącego aniołka.
Potem wpatruję się w ciemność, aż ciemność stanie się sufitem.
Przychodzi świt, a jego zimna szarość boleśnie uderza mnie w twarz. Wstaję z łóżka i staram się przełknąć kulę w moim przełyku. Nie jem śniadania. Nie jadam śniadań odkąd ciebie nie ma. Piję tylko kawę. Mocną i gorzką. Kiedyś nie lubiłam gorzkiej kawy. Teraz właściwie też nie lubię. Ale wolę.
Wpatruje się w nóż. Nie myślę o niczym. Tylko patrzę jak wpadające przez brudne okno promienie wschodu błyszczą na metalu. Niektórzy ludzie podcinają sobie żyły. Ale nie ja. Kiedy słońce pada mi na twarz zasłaniam zasłony w całym mieszkaniu. Nie lubię słońca odkąd ciebie nie ma.
Piszę w białym zeszycie o wystrzępionych kartkach. Zapomniałam mówić. Co się stało z moim głosem? Co się stało z moją duszą?
Biały zeszyt o wystrzępionych kartkach. W nim zamykam moje myśli. Bo one tną jak kosa. Jestem okaleczona.
Moje ciało ma dwadzieścia pięć lat. Moja dusza umarła przed wiekiem. Moje myśli zmieniają się na czarne litery w białym zeszycie.
Jestem okaleczona. Jestem sama odkąd ciebie nie ma. Zgorzkniała, może szalona. Zdesperowana. Jestem nikim. Ale jestem.
I mam myśli w białym zeszycie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vivien
Administrator
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 18:59, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Naprawdę bardzo depresyjna, aż mi się tak jakoś smutno zrobiło.
Ale tekst dobry (jak zwykle zresztą ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harpoon
Władca Archenlandii
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gar-deroba, Staraszafa
|
Wysłany: Sob 0:36, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm... może i jest depresyjna, lecz nie wiem, jakoś czytając czułem w niej coś jeszcze innego. Coś jak... nadzieja?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Sob 15:08, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kolejna miniatura, ścieśle oparta na faktach. (włosy jeszcze mi nie wyschły... )
W deszczu...
Najpierw spadły pojedyncze krople. Wysuszony, wypalony słońcem świat zamarł w radosnym niedowierzaniu, a potem krzyknął tryumfalnie, przejmująco, bezgłośnie. I jakby w odpowiedzi na ten krzyk, z nieba lunęły strumienie wody.
Wybiegłam z domu wciąż mając w uszach ten krzyk. Krople deszczu uderzyły o moją gorącą skórę. Stałam przez chwilę czując jak spływają mi po twarzy, ramionach, dłoniach, po łydkach, jak wsiąkają we włosy. Mokra sukienka oblepiała mi ciało, mokra trawa – stopy. Byłam szczęśliwa.
Napiłam się deszczu, a jego smak podziałam na mnie silniej niż alkohol. Euforia eksplodowała w podbrzuszu i rozlała się po całym ciele, podrywając je do biegu, do tańca. Więc tańczyłam.
Nie czułam się zmęczenia. Tylko radość. Kręciło mi się w głowie, szumiało w uszach; świat stał się dla mnie smugami zieleni i niebieskawej szarości, szmerem i dudnieniem kropli, wilgocią i tańcem. Wpadłam miedzy zwisające do ziemi gałązki wierzby. Wtuliłam twarz w liście mięty wdychając jej świeży zapach. Czułam deszcz całym ciałem. Czułam go na ustach i języku…
Zgubiłam wszystkie myśli. Został tylko taniec w deszczu i bezdźwięczny śmiech. Ale jednocześnie odczuwałam wszystko o wiele silnie niż zwykle. Chaos w mojej głowie. Abstrakcja, kakofonia uczuć.
Kiedy w końcu padłam na ziemię byłam już tylko mokrymi od deszczu emocjami.
Tylko… lub aż.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Nie 12:28, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Trzeci wiersz. Dziwny...
III.
leżę
bez ruchu
na czerwonej murawie
i mi się dzikie zielsko we włosy wplata
w mojej głowie krzyczą słońcem rozdarte
niebiosa
słonymi oczami patrzę
wewnątrz siebie na koniec
mojego świata
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wild Child
Osobisty Strażnik Króla
Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 1234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z drogi do Nieba
|
Wysłany: Nie 12:47, 10 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Piszesz podobnie jak ja...bardzo uczuciowo...
Jeżeli ten wiersz oddaje to, co teraz czujesz, to odnoszę wrażenie, ze nie jesteś szczęśliwa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Czw 17:13, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
I znowu miniaturka. Tak mnie nagle "natchło"...
Z dedykacją dla Wild Child
Jest taki stary dom....
Dom jest stary, wielki i pusty. A ja jestem w nim sama… Nie… Nie sama. Są jeszcze pająki, myszy w piwnicy, sowy i puchacze na strychu. I mnóstwo zwierząt w ogrodzie. Węże, wiewiórki i lisy…
I ja.
I…
Dom jest stary, wielki i pusty. Zakurzony, zapomniany. Pełen pajęczyn i wspomnień.
Powoli wchodzę po schodach, muskając palcami drewnianą poręcz. Zagłębiam się w jego wnętrze. Czuję się lekka.
Patrzę na pusty korytarz i widzę biegnące nim dziecko. Śmieje się i podskakuje.
Idę dalej, jeszcze głębiej. Wchodzę do jednego z pokoi. Na zniszczonym, połamanym łóżku siedzi młoda kobieta. Czyta list. Jej oczy błyszczą i chociaż płyną z nich łzy widzę, że jest szczęśliwa. Ja też jestem szczęśliwa. Czuję jej łzy na moich policzkach. Uśmiecham się i idę dalej.
Wchodzę do salonu. Do serca tego domu. Widzę…
Widzę ludzi siedzących na fotelach i kanapie, stojących przy oknie, spacerujących tam i powrotem po pomieszczeniu.
Widzę staruszków pijących herbatę z porcelanowych filiżanek. Widzę szczupłego pana w okularach czytającego książkę. Pulchną kobietę robiącą na drutach. Dzieci bawiące się w chowanego. Widzę kochanków. Widzę rodzinę jedzącą wspólny obiad przy dużym, drewnianym stole. Widzę dziewczynę wyglądającą przez okno.
Widzę.
Czuję.
Kładę się na dziurawym, wytartym dywanie.
Oni wciąż tu są. Wciąż tu żyją…
Ten dom żyje. Czuję to. Czuję go, każdą cząstką mojego ciała. A moje ciało zlewa się z nim.
On żyje. Czuję jak oddycha. Oddycham razem z nim. Staję się jego częścią. Jestem lekka. Jestem w nim.
Jestem nim…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Harpoon
Władca Archenlandii
Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gar-deroba, Staraszafa
|
Wysłany: Czw 17:35, 28 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Hmmm...
Bardzo klimatyczny :]
Taki trochę tajemniczy z początku.
Błędów, nawet jeśliby jaiieś były nie chce mi się szukać, bo nie o to przecież chodzi
I bardzo mi się podoba... :]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Pon 21:56, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Chcecie wiersza? Pewnie nie chcecie. Ale i tak dam. Nawet dwa...
****
nie ma mnie
tak naprawdę
nigdy do końca nie było
każdym ostrożnie wypowiedzianym
słowem tworzę się od nowa
powstaję z popiołu
każdym wymuszonym
oddechem
Jesień
deszcz
liście płonące czerwonym
październikiem
jabłka słodkie od
trucizny
tęsknota
deszcz
bajki opowiadane wieczorem
przy piecu
ostre igiełki
czerwone krople znaczą
odległość
na mapie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Sob 17:58, 09 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Bez komentarza...
strach złość ból
cios rzeczywistości
powala na ziemie
znieczulenie potrzebne
ucieczka
gorące czerwone
spływa z palców
upuszczam
małe ostre błyszczące
na ziemie
|
|
Powrót do góry |
|
|
łola
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: ~Brokilion~
|
Wysłany: Pon 16:57, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Atra przez twoje wiersze się rozkleiłam (a ja rzadko się rozklejam). Krótko mówiąc są idealne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
V.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Pon 17:23, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Dziękuję....
I takie tam jeszcze coś...
Obawa
przebieram paciorki
twoich słów
paranoicznie szukam
kłamstwa
płaczę cicho
sypiąc lubczyk do
herbaty
leże
przy tobie i
boję się
zasnąć boję się
że uroiłam sobie twoje
„kocham”
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|