Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nostress
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 21:25, 03 Mar 2007 Temat postu: 'Najlepiej zakochać się w deszczu..' |
|
|
O, takie coś, powstałe w wyniku pewnego spaczenia umysłowego powstałego w związku z zaistniałymi wydarzeniami. To znaczy, nie teraźniejszymi, aczkolwiek wciąż pamiętanymi.
Zbesztajcie. ^^
‘Najlepiej zakochać się w deszczu..’
Doszła do wniosku, że miłość to skomplikowana sprawa.
Gdy patrzyła na niego, kiedy trzymał jej dłoń w swoich, zziębniętych palcach, wbrew sobie poczuła obrzydzenie. Ale nie do jego członków, bynajmniej. Do tego wszystkiego, tych słodko – kwaśnych gestów, cukierkowych słów i wydumanych z powietrza deklaracji. Mówią, że nadzieja umiera ostatnia – ale tak naprawdę to właśnie ona jest przyczyną zgonu, palpitacji serca, ewentualnie drobnych uszkodzeń w mózgowych połączeniach – od niej wszystko się zaczyna, te drobne porażenia prądem, nienawiścią czy samą nieczułością.
Zawsze za bardzo wierzyła, chciała za wiele. Nazywają ją materialistką, ale ona taka nie jest – wszystko, czego pragnęła, mieściło się w jakże wąskiej sferze uczuciowej. Może jej uczucia były zbyt desperacko wygórowane, może miłość, którą sobie wyimaginowała tak naprawdę była jeszcze jednym kolejnym fałszem, a wszyscy ludzie których mijała na ulicy śmiali się z niej, zerkając spod parasola?
Powiedziała mu o tym. Kolejny, powtórzony błąd – powinna była się nauczyć, że on nie potrafi słuchać. Że te wszystkie łudzące maski, pod którymi chował się niezdarnie, byle tylko zachować ją przy sobie były ułudą, kłamstwem. Jednym, wielkim i wierutnym.
Ale ona wierzyła, bo taka była zawsze. Chociaż charakteryzacja była po stokroć nieudana, godna politowania – zalepiała plastrem plaster, chowając duszę pod poczuciem obowiązku i nadziei i wmawiała sobie, że to wszystko jest tylko złudzeniem. Że to przez tą jesień, kropiący kapuśniaczek, porywany tumanami kurzu z ulicy i wiatrem, który wpędzał wszystkich wokół w nieuchronny nastrój melancholii i zwątpienia. Przekonywała sama siebie, że nie mogła się mylić – że on nie mógł się mylić, że miłość która wydawała się być między nimi jest prawdziwa. Choć zawsze daleko jej było do wymarzonej utopii, pełni szczęścia, myślała, że z każdym dniem będą wspinać się ku niej coraz wyżej.
Oczywiście, nigdy nie dostrzegli nawet szczytu. Z każdą chwilą staczali się coraz bardziej z porywistych urwisk w doliny, spychając siebie nawzajem ze skalnych półek – starała uchwycić się poły jego płaszcza, ale w obliczu niebezpieczeństwa wyrywał jej go z kurczowo zaciśniętych palców i uciekał sam. Następnego dnia przychodził z różami, które w jego wyobrażeniu miały symbolizować duchową spowiedź i obietnicę poprawy, i mówił o błędzie, jakby całe ich życie było ortograficznym dyktandem.
Przebaczała, bo zbyt była przywiązana do tych siwych oczu. Ale z każdym kolejnym porankiem, kiedy budziła się nie czując jego ciepła przy swoim boku, rodziły się nowe wątpliwości.
Wtedy myślała, że są syndromem upadku. Teraz wie, że były jej ostatnią deską ratunku – na nowe życie, nową wiarę i przebaczenie samej sobie, że kiedykolwiek dała mu zatruć swoje serce.
To wszystko jeszcze boli, ona płacze. Drżącymi palcami, które wydają się być kołkami z drewna, usiłuje posklejać uczucia starą taśmą. Serce krwawi – ona płacze. Śmieje się sama z siebie, że jeszcze parę dni a nie zostanie z niej nic, oprócz gorzko – czerwonej kałuży. I nikt nawet nie odróżni jej spośród zabarwionych spalinami plam, widniejących na dziurawych chodnikach miasta.
Z całych sił stara się być. Wie, że wypłakała już całą wściekłość i frustrację – a przynajmniej tak sądzi, bo uczuć pomieszanych ze sobą i bałaganu myśli jest w niej zbyt wiele.
Właściwie to można to wszystko wyrzucić za okno, na ten cholerny, jesienny wiatr.
Ona się uśmiecha.
Patrzy na spadające z zakrzywionego dachu nad jej jedynym oknem na strychu krople, które jej samej wydają się płynną tęczą złapaną w sidła rzeczywistości.
Zamyka oczy, i choć wie, że nigdy nie zapomni, powoli odpływa w krainę nierealności.
W końcu, jak mówią słowa piosenki, najlepiej jest zakochać się w deszczu..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nima
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 21:36, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Okrutnie prawdziwe, niestety. Podoba mi się, dociera głeboko, głęboko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Nie 12:04, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Mmm.... Zachwyciłam się ta miniaturką...
W ogóle lubię ten gatunek, a Twoje dziełko jest bardzo dobrym przykładem miniaturki - niewiele słów, mnóstwo treści. Już z pierwszym zdaniem odczuwa się klimat - jesienny, deszczowy, melancholijny...
Ładny, płynny sposób prowadzenia narracje, ujmujące poetycko - codzienne określenia...
No i treść - smutna, gorzka, prawdziwa... Poruszająca.
Gratuluję i czekam na więcej Twoich dzieł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kolorowa_ćma
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 27 Lut 2007
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: z Ker-Paravelu
|
Wysłany: Nie 12:53, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ciekwe i interesujące! Nostress, to chwyciło mnie za serce!!! Świetnie napisane!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nima
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 21:04, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Właśnie Nostress, ostatnio mówiłaś, ze się wstydzisz, o! To jak się już nie wstydzisz, to masz często coś umieszczać
|
|
Powrót do góry |
|
|
nostress
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 19 Lut 2007
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 10:05, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ee, nie, bo potem i tak nikt nie będzie czytał
A przemogłam się, bo widzę, że tutaj nikt nikogo nie linczuje, nawet jak nie jest idealnie, o. Ale na swoim forum będę konsekwentna, i pierwsza niczego nie zamieszczę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nima
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Wto 14:35, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
E tam, głupoty gadasz i tyle , ale skoro nie chcesz tam nic umieszczać to tu umieszcaj więcej
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atra
Władca Archenlandii
Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Szafa pełna wampyrów
|
Wysłany: Wto 15:11, 06 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Ja będę czytać, więc publikuj się, siostro!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|